Na olimpiadzie jako kobietę wystawili... mężczyznę
Hitlerowcy na Olimpiadzie w Berlinie w 1936 r. w konkursie kobiet skoku wzwyż wystawili... mężczyznę. Ten mało znany incydent przedstawia film "Berlin 36", który niedługo wejdzie na ekrany niemieckich kin. Ta historia choć nieprawdopodobna wydarzyła się naprawdę i jest dużo bardziej szokująca niż osiągnięcia żyjącej biegaczki Caster Semenya, która wygrała na ostatnich mistrzostwach w Berlinie bieg na 800 metrów.
Bohaterką filmu „Berlin 36" jest Gretel Bergmann - w latach 30. mistrzyni Niemiec w skoku wzwyż. Nazistowskie władze zabraniają jej jednak wystąpić na olimpiadzie, ponieważ ma żydowskie pochodzenie.
Kiedy Amerykanie zagrozili Niemcom bojkotem igrzysk w Berlinie, ci ostatni dopuścili żydowską zawodniczkę do eliminacji olimpijskich. Aby jednak nie zdobyła nominacji, naziści wystawiają przeciwko niej ... mężczyznę przebranego za kobietę.
Bergmann odkrywa mistyfikację, ale boi się powiedzieć prawdę. Wygrywa eliminacje, ale hitlerowskie władze usuwają ją z kadry olimpijskiej pod pozorem kontuzji. Niemcy reprezentuje w skoku wzwyż kobiet mężczyzna, występujący pod nazwiskiem Dora Ratjen, i zajmuje w konkursie olimpijskim czwarte miejsce.
Po olimpiadzie Gretel Bergmann wyjechała do Stanów Zjednoczonych i kilkakrotnie zdobywała mistrzostwo USA. Dziś ma 95 lat i mieszka w Nowym Jorku. Dorę Ratjen zdemaskowano w 1938 r. Mężczyzna Horst Ratjen zmarł w ubiegłym roku nigdy publicznie nie wypowiadając się na temat incydentu. Film opowiadający o tej niesamowitej historii wejdzie na ekrany niemieckich kin 10 września. Na pokazie przedpremierowym zebrał on gorące owacje berlińskiej publiczności.