Trwa ładowanie...

Na białowieskich mokradłach. Tędy też próbują przedostać się migranci

To nie jest bezpieczna droga. Ale nawet takimi szlakami próbują się przedostać z Białorusi do Europy migranci oszukani przez reżim Łukaszenki. To desperackie wyprawy. Opowiadają o nich polscy pogranicznicy z Białowieży, którzy w niedzielę zorganizowali specjalną konferencję dla dziennikarzy.

O desperackich wyprawach migrantów, którzy usiłują przedostawać się do Polski przez niebezpieczne mokradła i wykroty Puszczy Białowieskiej, opowiedzieli w niedzielę strażnicy z Bialowieży  O desperackich wyprawach migrantów, którzy usiłują przedostawać się do Polski przez niebezpieczne mokradła i wykroty Puszczy Białowieskiej, opowiedzieli w niedzielę strażnicy z Bialowieży Źródło: PAP, fot: Artur Reszko
d2rg802
d2rg802

O migranckich szlakach, przemierzanych przez ludzi w sytuacji bez wyjścia, opowiedzieli Polskiej Agencji Prasowej funkcjonariusze Straży Granicznej w Białowieży. W niedzielę do strefy przygranicznej wpuszczona została kolejna grupa dziennikarzy. Prasa dociera w te miejsca oficjalnie pierwszy raz od początków września, kiedy wprowadzony został stan wyjątkowy.

Teraz także relacjonowanie zdarzeń i nastrojów panujących w tych miejscach nie odbywa się w sposób pozbawiony kontroli. Pobyt dziennikarzy, jak podkreśla PAP, organizuje i "zapewnia bezpieczeństwo" Straż Graniczna.

"Wielokrotnie zdarza się, że pomagamy komuś, bo utknął w tych podmokłych terenach. Bardzo często takie osoby były przetransportowywane do szpitala ze względu na skrajne wyziębienie, wygłodzenie" – powiedział PAP funkcjonariusz Straży Granicznej w Białowieży.

Na białowieskich mokradłach. Tędy też próbują przedostać się ludzie

Mundurowi opisywali teren jako podmokły, bagnisty, niedostępny i niebezpieczny. "Są to rozlewiska leśnych rzek, wszędzie jest bardzo wysoki poziom wody, jamy po bobrach, starorzecza. Mimo tego, mamy tutaj liczne próby przekroczenia granicy państwowej" - relacjonują strażnicy.

d2rg802

Jeden z funkcjonariuszy opowiedział, że najliczniejsza grupa, która dotychczas próbowała przekroczyć granicę w tym rejonie, to było 200 osób. A co pogranicznicy obserwują po drugiej stronie żyletkowego drutu? Strażnicy twierdzą, że często widoczni są żołnierze bądź służby białoruskiej straży granicznej.

Polskie posterunki, które obserwowali dziennikarze, rozmieszczone wzdłuż linii granicy. "Znajdują się one w takiej odległości od siebie, aby żołnierze się nawzajem widzieli i w razie potrzeby mogli szybko reagować, gdy np. dochodzi do prób przekroczenia granicy. Tymczasowe posterunki przypominają szałasy zbite z kawałków drewna, pokryte gałęziami drzew iglastych. Obok z ogniska unosi się dym.

Po dotarciu na miejsce przy polskim posterunku znajduje się niewielka grupa uzbrojonych żołnierzy w hełmach. Zaraz po drugiej stronie, w odległości kilkudziesięciu metrów, jest już terytorium Białorusi" - opisali wysłannicy PAP

Na białowieskich mokradłach. Trasy migrantów z daleka pokazane zostały dziennikarzom

Rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz opisała, jak wyglądają próby przekraczanie granicy przez migrantów. "Przewożona jest grupa osób, której ułatwia się przekroczenie granicy. Dostają oni narzędzia bądź też służby białoruskie same przecinają to ogrodzenie, rzucają kładki i kłody, aby obniżyć jego wysokość. W sytuacji, gdy dochodzi do nielegalnego przekroczenia granicy, te osoby są od razu zatrzymywane na linii granicy i wtedy automatycznie naprawiane jest całe ogrodzenie po to, by zabezpieczyć granicę" - zaznaczyła major Zdanowicz.

d2rg802

Od środy do 1 marca przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania, z którego wyłączeni są mieszkańcy, czy miejscowi przedsiębiorcy. Zgodnie z nowelizacją, która umożliwiła wprowadzenie tego zakazu, na czas określony i na określonych zasadach komendant placówki SG będzie mógł zezwolić na przebywanie na tym obszarze również innych osób. Zakaz dotyczy nadal 183 miejscowości w województwach podlaskim i lubelskim, przylegających do granicy z Białorusią, gdzie wcześniej obowiązywał stan wyjątkowy.

Bezcenny skarb we wrocławskiej kurii. Po latach okazał się kiepską podróbką

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2rg802
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2rg802
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj