Muniek Staszczyk o swojej wierze: wstydziłem się chodzić do kościoła
- Jak dużo pracuję, gdy jestem w ciągu koncertowym to mniej mam przestrzeni na takie rzeczy w sobie. Ale jak jestem w czasie spokoju (…) to wtedy większa jest możliwość kontemplacji istnienia – zwierza się Muniek Staszczyk w programie #dziejesienazywo w Wirtualnej Polsce. Zdjęcia dzięki uprzejmości TVP.
- Nie trzeba wyjść na polanę. To można robić wszędzie, w samochodzie, w mieście. Można się pomodlić zawsze – dodaje muzyk. Staszczyk otwarcie przyznaje się do swojej wiary i swoich słabości. - Tak, jestem wierzący i wątpiący. Nie mówię, że mam rację. O tym wszyscy przekonamy się za jakiś czas, po naszej śmierci. Ja wierzę... może bardziej czuję jako Zygmunt Staszczyk, że Bóg istnieje i istnieje też druga strona mocy – opowiada.
Artysta zwrócił uwagę na nieostre różnice w zachowaniach chrześcijan i ateistów. - Znam wielu, że tak powiem dużo bardziej miłosiernych ateistów, niż rozmodlonych katolików, którzy bardzo dziwnie postępują. Tutaj nie ma reguły – stwierdza Staszczyk.
Muzyk przyznał jednocześnie, że w przeszłości wstydził się chodzić do kościoła. - Z czasem zrozumiałem, że to polega na uczestnictwie i relacji. Teraz już od dawna nie mam problemu. Siedzę sobie w ławce, niektórzy mnie poznają, niektórzy nie. Przekazujemy sobie znak pokoju – kończy Staszczyk