Morderstwo ocalałej z Holokaustu. Czy Żydzi są bezpieczni we Francji?
Brutalne zabójstwo francuskiej Żydówki spowodowało wielką debatę o antysemityzmie we Francji. I każe zadać pytanie o bezpieczeństwo Żydów w tym kraju.
85-letnia paryżanka Mireille Knoll przeżyła Holokaust. Nie przeżyła jednak ataku zabójcy, który zadał jej 11 ciosów nożem i podpalił mieszkanie. Według śledczych, motywem zbrodni była nienawiść rasowa.
- To, czego nie potrafili zrobić naziści, udało się kryminalistom karmiącym się tą samą nienawiścią - stwierdził naczelny rabin Francji Haim Korsia.
Zbrodnia wstrząsnęła Francją i stała się ogólnonarodowym tematem. Na jej pogrzebie w środę pojawił się Emmanuel Macron. Stwierdził, że Mireille zginęła, bo była Żydówką, a jej zabójstwo stanowiło "profanację naszych świętych wartości i historii". Przez ulice francuskich miast przeszły marsze przeciw antysemityzmowi. W mediach znów pojawiła się dyskusja wokół pytania: czy Żydzi mogą się czuć we Francji bezpieczni?
Wydarzenia ostatnich miesięcy nie mogą nastrajać pozytywnie. W styczniu podobnym echem odbiło się pobicie żydowskiego ośmiolatka przez arabskich nastolatków w Sarcelles pod Paryżem. Chłopiec miał zostać pobity dlatego, że nosił jarmułkę. W ubiegłym roku zamordowano też inną Żydówkę, która przeżyła wojnę, Sarę Halimi, zabitą przez muzułmańskiego sąsiada. W tych oraz wielu innych przypadkach dopiero intensywny lobbing organizacji żydowskich sprawił, że sprawcom postawiono zarzuty zbrodni z nienawiści.
Zobacz także: Polska w czołówce niechlubnego rankingu
Ale choć o głośnych zbrodniach motywowanych antysemityzmem mówi się w mediach regularnie, to statystyki nie potwierdzają tezy o rosnącym antysemityzmie we Francji. Ostatnie dwa lata pokazały wyraźne spadki liczb antysemickich wybryków. W 2017 zarejestrowano 950 takich incydentów. To mniej o 16 procent w porównaniu do 2016 roku. Tymczasem liczba z 2016 roku była niższa o 58 procent niż rok wcześniej.
Spadki w statystykach nie oznaczają jednak, że problemu nie ma. To rezultat kilku czynników: przede wszystkim rekordowego roku 2015, który był jednym z najgorszych w historii jeśli chodzi o przemoc wobec francuskich Żydów. To wtedy miał miejsce zamach dżihadystów na sklep z koszerną żywnością w Paryżu. Co ciekawe, w styczniu, w trzecią rocznicę tego zamachu w stolicy Francji podpalono inny koszerny sklep.
W obniżeniu liczby ataków pomógł też trwający ponad 2 stan wyjątkowy. A według publicysty dziennika "Haarec" Dova Alfona wpływ mogła mieć postępująca samoczynna segregacja rasowa. Żydzi coraz częściej wyprowadzają się od osiedli zamieszkiwanych przez skupiska muzułmanów.
Cały czas trwa też masowa emigracja Żydów do Izraela. W ubiegłym roku Francję opuściło ich 5 tysięcy, rok wcześniej prawie 8 tys., w 2015 7,2 tys. W ciągu ostatniej dekady emigrację wybrał ponad 40 tysięcy Żydów, czyli jedna dziesiąta całej społeczności. Wielokrotnie zachęcał do tego izraelski premier Benjamin Netanjahu, który po zamachu na redakcję Charlie Hebdo w 2015 roku stwierdził, że Żydzi nie są bezpieczni w Europie.
Ale wielu żydowskich przywódców w Europie sprzeciwia się takiemu myśleniu, uznając że ucieczka z Europy oznaczałaby zwycięstwo tych, którzy ich nienawidzą.
Żydzi byli obecni we Francji przez 2000 lat i Francja bez Żydów nie będzie Francją - stwierdził Korsia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl