Mocne słowa Junckera. Szef KE o przyszłości UE: "Wystarczy iść na cmentarz wojenny"
"Wystarczy iść na cmentarz wojenny, by zdać sobie sprawę z tego, jaka jest alternatywa dla jedności europejskiej" - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w wywiadzie dla dziennika "La Repubblica". Wyraził jednocześnie przekonanie, że "nie ma powodu, by rozpaczać nad Europą".
30.12.2018 | aktual.: 30.12.2018 17:24
Szef KE stwierdził jednak, że nie dziwią go "wątpiący" w UE, ale podkreślił stanowczo, iż jest pewien, że "Unia ma przyszłość".
Krytykował jednak - bijąc się też samemu w piersi - sposób zarządzania w UE. Juncker przyznał, że jego "wściekłość" budzi to, że procesy decyzyjne w Unii trwają zbyt długo. Poza tym, jak dodał, w ciągu ostatnich dziesięciu lat odnosi coraz większe wrażenie, że ludzie w Unii "oddalają się". - Musimy uważać na to, aby te rowy nie stały się zbyt głębokie - podkreślił Juncker. Przekonywał o potrzebie jedności.
Junckerowi - co warto podkreślić - w przyszłym roku kończy się kadencja. Poproszony przez dziennikarzy włoskiej gazety o podsumowanie swojego mandatu jako szefa Komisji, polityk odparł: - Mogę z pewnością stwierdzić jedno; jeśli 1 listopada 2019 roku opuszczę moje stanowisko, Europa nie będzie w kawałkach.
Szef KE o kryzysie migracyjnym i krytycznie o Orbanie
Mówiąc o migracji ocenił, że "odpowiedzialni politycy" powinni tłumaczyć obywatelom, że przyjmowanie uchodźców nie stanowi "problemu nie do rozwiązania". Zwrócił uwagę na to, że porozumienie z Turcją w sprawie migracji doprowadziło do znacznej redukcji liczby uchodźców. - Miało to cenę ekonomiczną, ale to dobrze wydane pieniądze - zaznaczył Juncker.
Ciekawy fragment wywiadu dotyczył premiera Węgier, którego Juncker żartobliwie (albo i nie?) nazwał kiedyś "dyktatorem". Szef KE przyznał, że... chciał wykluczenia partii Viktora Orbana - Fidesz - z Europejskiej Partii Ludowej. - Uważam, że wartości chrześcijańskie, na których opiera się EPL, nie są do pogodzenia z polityką Fideszu. Mój wniosek został jednak odrzucony - stwierdził Juncker.
Zobacz także
Przewodniczący KE zapytany o to, czy widzi szanse na drugie referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie Brexitu, odpowiedział dyplomatycznie: - Muszą zdecydować o tym Brytyjczycy.
Chwilę później stanowczo zaapelował do władz w Londynie: - Weźcie się do roboty i dajcie nam znać, czego chcecie. Nasze propozycje leżą na stole od miesięcy.
Węgierski MSZ krytykuje Junckera
Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto ocenił po wywiadzie z Junckerem, że szef Komisji Europejskiej "nie jest już chrześcijańskim demokratą". To reakcja na wypowiedź Junckera, że "wartości chrześcijańskie są nie do pogodzenia z polityką Fideszu".
- Juncker już od dawna nie jest chrześcijańskim demokratą, tylko proimigracyjnym politykiem liberalnym, który składał wieniec pod pomnikiem Karola Marksa, upamiętnił Fidela Castro i za którego przewodnictwa Europę zalali imigranci, a Anglicy wystąpili z Unii Europejskiej - ostro stwierdził Szijjarto.
Według Szijjarto "proimigracyjny szef brukselski" jest wielkim mistrzem osłabiania Europy, sprowadza do UE imigrantów, a tych, którzy tego nie chcą, najchętniej wykluczyłby z Unii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl