"Mocarstwa decydują o losie mniejszych". Co przyniosły rozmowy na Kremlu?

- Spotkanie doradcy Donalda Trumpa Steve'a Witkoffa na Kremlu z Władimirem Putinem dla Kijowa jest wysoce niedobre, bo odbyło się bez udziału Ukrainy. Mocarstwa decydują o losie tych mniejszych. Z drugiej strony, jeśli doprowadzi do zakończenia rosyjskich ostrzałów, daje choć trochę nadziei ukraińskiemu społeczeństwu na zakończenie konfliktu - mówi WP Nedim Useinow, politolog z Krymu.

Trump będzie musiał przygotować coś jeszcze. I tego się obawia UDonald Trump będzie musiał przygotować Władimirowi Putinowi na spotkanie coś jeszcze. I tego się obawia Ukraina - uważa Nedim Useinow
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | EPA, PAP
Sylwester Ruszkiewicz

Prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się 6 sierpnia z amerykańskim specjalnym wysłannikiem Stevem Witkoffem w Moskwie. Według amerykańskiego think tanku Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), konkretne wyniki spotkania pozostają niejasne.

Po kilkugodzinnej rozmowie na Kremlu rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt oświadczyła, że Donald Trump zamierza spotkać się zarówno z przywódcą Rosji, jak i Ukrainy. Prezydent USA miałby zorganizować dwustronne spotkanie z Władimirem Putinem, a następnie trójstronne spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim już w przyszłym tygodniu.

W czwartek w podobnym tonie wypowiadał się uczestnik spotkania na Kremlu i doradca prezydenta Rosji, Jurijj Uszakow. - Rosja i Stany Zjednoczone uzgodniły, że w najbliższych dniach odbędzie się spotkanie Władimira Putina z Donaldem Trumpem - powiedział Uszakow cytowany przez agencję TASS.

Jak w Ukrainie odebrano rozmowę Witkoffa z Putinem i możliwość spotkania w formacie dwustronnym (USA-Rosja), a później trzystronnym z Ukrainą?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wyraźna wściekłość" Rosji. Trump wysłał wszystkim ważny sygnał

- Spotkanie doradcy Steve’a Witkoffa z Władimirem Putinem na Kremlu dla Kijowa jest wysoce niedobre, bo odbyło się bez udziału Ukrainy. Mocarstwa decydują o losie tych mniejszych. Nie dochodzi do aktywnego wykorzystania formatu otwartych rozmów z udziałem Kijowa i pośrednictwem Turcji - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską pochodzący z Krymu politolog Nedim Useinow, ekspert z think tanku The German Marshall Fund of the United States (GMF).

Z drugiej strony - jak podkreśla ekspert - jeśli doprowadzi to do zakończenia fazy działań wojennych, czyli przede wszystkim ostrzałów Ukrainy, to daje nadzieję ukraińskiemu społeczeństwu na zakończenie konfliktu.

- Trump, wysyłając swojego przedstawiciela do Moskwy, w dalszym ciągu utrzymuje "otwarty korytarz" i możliwość bezpośrednich rozmów z Putinem. Do tej rozmowy dojdzie wtedy, kiedy będą konkretne ustalenia i uda się zbliżyć stanowiska obu krajów. Ważne, by w obliczu działań sankcyjnych pohamować apetyt Kremla i zmusić do rozmów z Ukrainą na bardziej akceptowalnym dla obydwu stron poziomie - ocenia Useinow.

W jego ocenie takim poziomem byłoby zamrożenie stanu posiadania tych terytoriów, które Rosja zdołała zająć do tej pory.

– Oznaczałoby to milczącą zgodę Putina na odstąpienie od warunku przekazania reszty obwodów: chersońskiego, donieckiego i zaporoskiego z elektrownią jądrową w Zaporożu. I kilku innych jeszcze warunków, których domaga się Kreml: demilitaryzacji, zaprzestania dostaw broni z Zachodu czy zmniejszenia liczebności ukraińskiej armii. Z tych niektórych postulatów powinien Kreml zejść, żeby można było na spotkaniach Trumpa z Putinem i później z udziałem Zełenskiego rozmawiać o zakończeniu wojny – komentuje politolog z Krymu.

"I tego obawia się Ukraina"

Według Useinowa Putin będzie dążył do tego, żeby wyjść zwycięsko z tych rozmów.

– Powie Trumpowi, ty jesteś prezydentem mocarstwa i ja jestem przywódcą mocarstwa, musisz mnie zrozumieć. Trump powie Putinowi, że jest zwycięzcą, bo okupuje ukraińskie terytoria. Z kolei Putin odpowie, że to ziemia, która zagarnął rok czy dwa lata temu i potrzebuje nowych sukcesów. Więc Trump będzie musiał przygotować coś jeszcze. I tego się obawia Ukraina – uważa Nedim Useinow.

I jak przypomina rozmówca WP, Trump proponował wcześniej uznać aneksję Krymu, ale dla Kremla nie jest to atrakcyjna opcja.

- Ponieważ Kreml dobrze sobie zdaje sprawę z tego, że Ukraina i Europa i tak nie uznałaby aneksji Krymu, więc sprawa nie zostałaby załatwiona. Dlatego myślę, że rozmowy Witkoffa z Putinem w krótkiej perspektywie czasu, to bardziej forma nacisku i wybadania nastrojów na Kremlu. Trump ogłosił już wprowadzenie tzw. wtórnych sankcji na Chiny czy Indie. I wysłał Witkoffa, żeby się dowiedzieć, co o tym sądzi Putin – ocenia Useinow.

Jak informuje Instytut Studiów nad Wojną, po spotkaniu na Kremlu niektórzy rosyjscy komentatorzy próbują podsycać podziały w administracji Trumpa, prawdopodobnie w ramach szerszych wysiłków mających na celu uniknięcie amerykańskich sankcji przed ogłoszonym przez Trumpa terminem 8 sierpnia.

"Rosyjskie media państwowe i prokremlowskie media wzmocniły komentarz deputowanych rosyjskiej Dumy Państwowej, w dużej mierze określając Witkoffa jako racjonalnego aktora w negocjacjach amerykańsko-rosyjskich, jednocześnie przedstawiając zachowanie Trumpa jako irracjonalne" – czytamy w analizie ISW.

"Trump zaczął grać jastrzębia"

- Jeśli Putin będzie nadal pokazywał nieugiętość i samozaparcie, to Trump będzie prowadził dalej politykę sankcyjną. Natomiast myślę, że Putin wybrał strategię, którą do tej pory obierał, czyli żeby udobruchać Trumpa. Powie, że "pomyślimy i zastanowimy się", tak by wygrać kolejne tygodnie i miesiące. I, żeby Trump zwlekał i ociągał się z wprowadzeniem jeszcze ostrzejszych sankcji – ocenia Nedim Useinow.

Jego zdaniem perspektywa wprowadzenia mocniejszych kar Putina bardzo niepokoi.

- Będzie robił wszystko, żeby grać na czas i odwlekać. Czy to się Kremlowi uda? Nie wiem, ponieważ ten walec, który się rozpędza powoli w Stanach Zjednoczonych, też nie będzie czekał. Trump zresztą zaczął grać "jastrzębia" w rozmowach z Rosją. I natychmiast skoczyło, widzimy to w sondażach w Stanach Zjednoczonych, poparcie dla takiej polityki i brak zaufania do Putina – komentuje politolog z Krymu.

I jak dodaje, większość społeczeństwa amerykańskiego zdaje się popierać ideę wspierania Ukrainy.

- Widząc, że te "gołębie" wysiłki Trumpa nie przyniosły skutku, nastawienie zmienia się na wojownicze. Amerykański prezydent będzie musiał ulegać tym oczekiwaniom społecznym. I nawet gdyby chciał z Putinem jakoś się dogadać to będzie dla niego to z czasem coraz trudniejsze. Trump w dalszym ciągu oczywiście pragnie jednak przejść do historii jako prezydent, który wszędzie zaprowadzał pokój na świecie. Natomiast w przypadku wojny w Ukrainie okoliczności mu nie sprzyjają. Widzimy bowiem, że sankcji, którymi grozi Trump, niespecjalnie się obawia – podsumowuje Useinow.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

CBA zatrzymało proboszcza i 11 osób. Fikcyjne darowizny dla parafii
CBA zatrzymało proboszcza i 11 osób. Fikcyjne darowizny dla parafii
Pożar w rafinerii Chevron. Eksplozje jak trzęsienie ziemi
Pożar w rafinerii Chevron. Eksplozje jak trzęsienie ziemi
Zmniejszą się kolejki? Nadchodzi rewolucja w ochronie zdrowia
Zmniejszą się kolejki? Nadchodzi rewolucja w ochronie zdrowia
Za nami najchłodniejsza noc. Przymrozki zostaną
Za nami najchłodniejsza noc. Przymrozki zostaną
Zagadkowa zbrodnia sprzed lat. Zabójca Doroty Wdowczyk wciąż na wolności
Zagadkowa zbrodnia sprzed lat. Zabójca Doroty Wdowczyk wciąż na wolności
Polska upomina się o dług terytorialny. Czy Czechy oddadzą 368 hektarów?
Polska upomina się o dług terytorialny. Czy Czechy oddadzą 368 hektarów?
Nawrocki nikogo jeszcze nie ułaskawił. Odmówił 14 osobom
Nawrocki nikogo jeszcze nie ułaskawił. Odmówił 14 osobom
XIX Konkurs Chopinowski. Ziye Tao otwiera rywalizację w piątek
XIX Konkurs Chopinowski. Ziye Tao otwiera rywalizację w piątek
Wszyscy zaginieni żołnierze w Norwegii odnalezieni. Akcja zakończona
Wszyscy zaginieni żołnierze w Norwegii odnalezieni. Akcja zakończona
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Hołownia już w Nowym Jorku. "Nie jestem zupą pomidorową"
Hołownia już w Nowym Jorku. "Nie jestem zupą pomidorową"
"Polityka" reaguje na wpis  Hartmana. "Jest obcy naszym wartościom"
"Polityka" reaguje na wpis Hartmana. "Jest obcy naszym wartościom"
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości