Mniejszy wyrok za pedofilię dla instruktora harcerstwa
Do 3,5 roku pozbawienia wolności złagodził Sąd Okręgowy w Kielcach karę łączną orzeczoną wobec
oskarżonego o pedofilię Dariusza K. Sąd I instancji skazał
mężczyznę na 4,5 roku więzienia. Od wyroku odwołał się obrońca.
20.09.2007 | aktual.: 20.09.2007 13:34
W kwietniu Sąd Rejonowy w Kielcach uznał oskarżonego za winnego dwukrotnego molestowania oraz doprowadzenia małoletniego do tzw. innej czynności seksualnej. Uniewinnił go od jednego zarzutu: usiłowania molestowania. Oprócz kary łącznej 4,5 roku pozbawienia wolności sąd orzekł wobec oskarżonego dziesięcioletni zakaz wszelkich kontaktów z małoletnimi.
Od wyroku odwołał się obrońca oskarżonego. Sąd Okręgowy uznał, że zarzut adwokata, iż kara łączna jest rażąco surowa, jest trafny, i zmienił wyrok w tym zakresie. Zdaniem sądu, kara łączna w wymiarze 3,5 roku będzie adekwatna i spełni swoją funkcję - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Marcin Chałoński. Wyrok jest prawomocny.
Po ogłoszeniu wyroku obrońca oskarżonego mec. Marek Porzonny powiedział dziennikarzom, że kara jest surowa, a oskarżonego trzeba leczyć, a nie karać.
Proces odbywał się z wyłączeniem jawności.
Dariusz K. został zatrzymany w styczniu 2006 roku po tym, jak zwabił do kina 12-latka. Ustalono, że podrzucił chłopcu na wycieraczkę bilet na film o Harrym Potterze, a w kinie zajął miejsce obok niego. Zatrzymano go po interwencji obsługi kina. Według prokuratury, do trzech innych czynów przestępczych doszło na zgrupowaniach prowadzonego przez mężczyznę Harcerskiego Klubu Strzeleckiego.
Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód przedstawiła 50-letniemu mężczyźnie cztery zarzuty. Według ustaleń śledztwa, ofiarami mężczyzny byli czterej chłopcy w wieku poniżej 15 lat.
Po zatrzymaniu mężczyzny policja informowała, że jest on związany ze środowiskiem harcerskim. Mężczyzna w jednej ze szkół prowadził Harcerski Klub Strzelecki. Według władz ZHP w Kielcach, klub ten nie działał w strukturach Związku Harcerstwa Polskiego, a Dariusz K. był instruktorem harcerskim, ale od lat nie działał w Związku.