PolskaMłodzi, dobrze zarabiający mieszkańcy największych miast nie chcą już głosować na PO

Młodzi, dobrze zarabiający mieszkańcy największych miast nie chcą już głosować na PO

Platforma Obywatelska traci swój tradycyjny elektorat. Jeszcze rok temu, wśród najlepiej zarabiających i wśród mieszkańców największych miast poparcie dla rządzącej partii było o ponad 30 punktów procentowych wyższe niż dla PiS. Dziś przewaga w największych miastach stopniała do zaledwie sześciu punktów. Najgorsze notowania partia Tuska ma wśród najmłodszych, chce na nią głosować tylko 17 proc. wyborców w wieku od 18 do 24 lat.

Młodzi, dobrze zarabiający mieszkańcy największych miast nie chcą już głosować na PO
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski
Marcin Bartnicki

13.08.2013 | aktual.: 21.08.2013 12:26

Jak wynika z badań CBOS przeprowadzonych w lipcu ubiegłego roku, Platforma, na którą chciało wtedy głosować 32 proc. respondentów, była bezkonkurencyjna w największych miastach, wśród najlepiej zarabiających i najlepiej wykształconych. Najbardziej miażdżącą przewagę PO miała wśród pracujących na własny rachunek, popierało ją 52 proc. osób z tej kategorii, podczas gdy na PiS chciało głosować zaledwie 15 proc. W ciągu roku partia Tuska straciła w tej grupie 22 punkty procentowe poparcia, wyprzedza PiS już tylko o siedem punktów.

Podobny, równie drastyczny spadek poparcia Platforma zanotowała także w innych grupach, do tej pory uznawanych za żelazny elektorat tej partii. Pogorszenie wyników sondażowych z 32 proc. w lipcu ubiegłego roku do 26 proc. w lipcu 2013 roku, w dużym stopniu łączy się z odpływem elektoratu tradycyjnie głosującego na Platformę. Co znaczące, coraz większe poparcie w tych grupach wyborców zdobywa PiS.

Największe przesunięcie dotyczyło preferencji wyborczych w miastach liczących co najmniej 501 tys. mieszkańców. W lipcu ubiegłego roku poparcie dla PiS wynosiło tam zaledwie 15 proc. Rok później, na partię Kaczyńskiego chciało głosować już 30 proc. mieszkańców dużych miast. To samo dotyczy grypy ludzi, których dochód na osobę w rodzinie przekracza 1,5 tys. zł. W lipcu 2012 roku tylko 12 proc. najlepiej zarabiających było skłonnych oddać głos na PiS, po roku odsetek ten wzrósł do 22 proc. Żadna inna partia nie zyskała tak dużo w dwóch powyższych grupach.

W tym samym czasie poparcie dla PO wśród najlepiej zarabiających mieszkańców wielkich miast regularnie spadało. W ciągu roku, w grupie o najwyższych dochodach spadło z 44 do 30 proc., a wśród mieszkańców miast liczących co najmniej 501 tys. mieszkańców, z 46 do 36 proc. W obu tych grupach PO nadal ma przewagę 6-8 punktów procentowych, jednak jeśli spadkowy trend utrzyma się, jeszcze w tym roku, partia Kaczyńskiego zdobędzie przewagę również w tych grupach. Rok temu różnica w poparciu dla dwóch największych partii w najlepiej zarabiającym elektoracie sięgała 31 punktów procentowych.

Wielkomiejscy wyborcy odwrócili się też od SLD. W lipcu 2012 roku ugrupowanie Leszka Millera mogło liczyć na głosy 13 proc. mieszkańców największych miast, teraz na Sojusz chce głosować tylko 4 proc. tej grupy.

PiS i PO tracą młodych wyborców

Wbrew obiegowym opiniom, najmłodsi wyborcy nie chcą już popierać Platformy, w lipcu tylko 17 proc. osób w wieku 18-24 lata deklarowało poparcie dla partii Tuska. Tak złych notowań PO nie ma w żadnej grupie wiekowej. Jeszcze rok temu słupki poparcia dla partii rządzącej sięgały wśród najmłodszych 26 proc.

Partii Kaczyńskiego nie udało się przyciągnąć niezadowolonych z Platformy młodych wyborców. Co więcej, PiS stracił w tej grupie jeszcze więcej niż PO. W lipcu 2012 roku Prawo i Sprawiedliwość z poparciem na poziomie 35 proc. wyraźnie wygrywało w tej kategorii wiekowej z Platformą. Rok później chęć głosowania na PiS deklarowało tylko 14 proc. wyborców poniżej 25 roku życia. Prawo i Sprawiedliwość zyskuje przewagę tylko wśród wyborców, którzy mają co najmniej 35 lat.

Obraz
© (fot. WP.PL)

Trzecią siłą polityczną wśród najmłodszych jest Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego, na to ugrupowanie chce głosować co dziesiąty uprawniony do głosowania, który nie ma jeszcze 25 lat. Również co dziesiąty młody wyborca wskazuje "inną partię", nie wymienioną w badaniu. 43 proc. respondentów z tej grupy nie wie jeszcze, na kogo chce oddać swój głos.

Gdyby o składzie parlamentu mieli decydować najmłodsi wyborcy, czwartą partią byłby Ruch Palikota (6 proc. poparcia), w sejmie zabrakłoby SLD, na który chce głosować 1 proc. młodych wyborców. Żadnego poparcia w tej grupie nie zebrały PSL i Solidarna Polska.

Stosunkowo skutecznie Platforma utrzymuje poparcie wśród osób z wyższym wykształceniem. W ciągu roku PO straciła w tej grupie siedem punktów procentowych, jednak z wynikiem na poziomie 35 proc., nadal jest bezkonkurencyjna. Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udało się przekonać do siebie tej grupy wyborców. W lipcu 2013 roku PiS popierało 15 proc. osób z wyższym wykształceniem, o dwa punkty procentowe mniej niż rok wcześniej.

Nie będzie "rzutu na taśmę"

Z porównania badań CBOS z lipca 2012 i 2013 roku wynika, że wzrost poparcia dla PiS i spadek notowań Platformy nie wiąże się z niższą frekwencją. Co więcej, przez rok odsetek osób deklarujących, że na pewno wezmą udział w wyborach, wzrósł o jeden punkt procentowy, do 59 proc. W poszczególnych miesiącach w ciągu ostatniego roku, deklarowana frekwencja była na stabilnym poziomie, kilkuprocentowe zmiany mieściły się zwykle w granicach błędu doboru próby. Może to oznaczać, że słaby wynik Platformy nie jest efektem zniechęcenia do polityki części elektoratu tej partii, na co mogłaby wskazywać niska frekwencja, ale względnie stałą zmianą preferencji wyborczych.

Tym razem zmobilizowanie tuż przed wyborami młodych, sprzyjających do niedawna PO wyborców, nie da partii rządzącej pożądanego efektu. Nie pomogą, ani akcje społeczne, jak "zabieranie babci dowodu", ani kampanie zachęcająca do udziału w wyborach. Co więcej, zwiększenie frekwencji, szczególnie wśród najmłodszych wyborców, po raz kolejny może dać zaskakujący efekt. W 2011 roku był nim znakomity wynik wyborczy Janusza Palikota, tym razem może zastąpić go Janusz Korwin-Mikke lub inny polityk, który będzie potrafił skutecznie zagospodarować antyrządowe nastroje wśród młodych.

Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1204)