PolskaMisztal: jestem niewinny, chcę umorzenia i przeprosin

Misztal: jestem niewinny, chcę umorzenia i przeprosin

Do 22 czerwca Sąd Rejonowy Łódź-Widzew odroczył proces biznesmena, b. posła Piotra Misztala. Prokuratura oskarżyła go o oszustwa podatkowe na ponad 391 tys. zł, związane z rzekomym obrotem gazem LPG. Grozi mu kara do 5 lat więzienia. Misztal twierdzi, że jest niewinny. Oskarżony i jego pełnomocnicy stawili się w sądzie. Proces się jednak nie rozpoczął, gdyż po niejawnym posiedzeniu sąd podjął decyzję o odroczeniu rozprawy.

Misztal: jestem niewinny, chcę umorzenia i przeprosin
Źródło zdjęć: © PAP

13.05.2011 | aktual.: 13.05.2011 12:07

- W pierwszej kolejności sąd rozpoznaje wnioski składane przez obronę. Okazało się jednak, że w aktach sprawy istnieją pewne braki, więc sąd będzie uzupełniał dokumentację. Dopiero po jej uzupełnieniu rozpatrzy wnioski obrony o umorzenie postępowania w tej sprawie - wyjaśnił jeden z pełnomocników Misztala, Michał Gąsecki.

Przed wejściem na posiedzenie sądu Misztal powiedział dziennikarzom, że chce umorzenia sprawy i przeprosin. Nie wykluczył też, że za niesłuszne oskarżenie będzie się domagał wysokiego odszkodowania.

Powołując się na opinie profesorów prawa - Feliksa Prusaka z Uniwersytetu im. Kardynała S. Wyszyńskiego i Piotra Kardasa z Uniwersytetu Jagiellońskiego - Misztal podkreślił, że nie popełnił żadnego przestępstwa i jest niewinny.

- Moja wiedza prawna jest słaba, ale wiedza pana prof. Prusaka i prof. Kardasa jest wielka. Ich opinia jest taka, że nie popełniłem żadnego przestępstwa. Oni układają prawo i oni układali przepis, który powinien być egzekwowany także w stosunku do mojej osoby, bo jestem tak samo obywatelem tego kraju, jak każdy inny - powiedział Misztal.

Dodał, że cała sprawa to "historia medialna". - Nie wiem, chyba komuś nadepnąłem na odcisk i dlatego robi wszystko, żeby zepsuć moje imię. Wcześniej czy później ktoś jednak zapłaci za to grube pieniądze, tak jak to się stało w przypadkach innych biznesmenów - powiedział Misztal.

Sprawa Misztala dotyczy wystawiania i posługiwania się w latach 2004-2007 fikcyjnymi fakturami VAT, dokumentującymi sprzedaż gazu płynnego w butlach na potrzeby przemysłowe. Obok b. posła prokuratura oskarżyła także Andrzeja M., prezesa spółki, której większościowym udziałowcem był Misztal. Andrzej M. przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze - pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 3 tys. zł grzywny.

Według prokuratury oskarżeni pozyskiwali od kilku przedsiębiorstw zajmujących się dystrybucją gazu propan-butan faktury wskazujące na rzekomy zakup butli z gazem dla celów przemysłowych m.in. do napędu wózków widłowych. Transakcje nie były realizowane, ale mimo to je księgowano. Dotyczyły ponad 48 tys. sztuk butli z gazem o łącznej masie ponad 536 ton. Według prokuratury wykazane zakupy tak dużej liczby butli z gazem przekraczały realne potrzeby firmy, a księgowanie tych transakcji powodowało podwyższanie kosztów działalności przedsiębiorstwa. Ustalono, że doszło do narażenia na uszczuplenia podatkowe w zakresie podatku dochodowego i VAT w kwocie ponad 391 tys. zł.

Prokuratura przyznała, że po wszczęciu postępowania w tej sprawie wszystkie należności podatkowe - wynikające z podatku dochodowego i VAT - w wysokości ponad 391 tys. zł zostały przez oskarżonego uregulowane. Zdaniem pełnomocnika zapłacenie zaległego podatku powinno zakończyć sprawę. Dlatego pięć miesięcy temu obrońcy Misztala złożyli wnioski "o przekazanie sprawy na posiedzenie celem umorzenia postępowania, z uwagi na niekaralność".

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w momencie, kiedy dochodzi do złożenia korekt podatkowych i wpłaty określonych przez organy podatkowe należności wraz z należnymi odsetkami, osoba, której próbuje się przypisać pewne uszczuplenia podatkowe, nie podlega karze. To jest przeszkoda procesowa do dalszego prowadzenia postępowania - wyjaśnił Gąsecki.

Dodał, że jego klient nie dokonał wpłaty przed postawieniem zarzutów, ponieważ nie wiedział, że ma jakieś zaległości podatkowe.

- Żeby móc cokolwiek uregulować, to trzeba wiedzieć ile, a określone ustalenia organów skarbowych zostały sformułowane po roku od postawienia zarzutów - powiedział Gąsecki.

Dodał, że zarzuty postawione Misztalowi były nietrafne i niezweryfikowane dowodowo.

Były poseł został zatrzymany w listopadzie 2009 roku przez ABW. Po przedstawieniu zarzutów został zwolniony po wpłaceniu 400 tys. zł kaucji. Obecnie ma jedynie zakaz opuszczania kraju; kaucja została zwrócona. B. poseł (najpierw z listy Samoobrony, później bezpartyjny), mający też amerykańskie obywatelstwo, był jednym z najbogatszych posłów poprzedniej kadencji. Po wniesieniu przez prokuraturę aktu oskarżenia Misztal mówił, że jest niewinny i nie powinienem być w ogóle zatrzymany, bo nie zrobił nic złego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)