Ministrowie spraw zagranicznych państw UE głęboko zaniepokojeni wydarzeniami na Ukrainie
Obradujący w poniedziałek w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych państw UE wyrazili głębokie zaniepokojenie wydarzeniami na Ukrainie. Wezwali do umiaru oraz poszanowania wolności słowa i zgromadzeń. Wcześniej szef MSZ Radosław Sikorski wyraził nadzieję, że UE jednoznacznie potępi zmiany w prawie ukraińskim.
20.01.2014 | aktual.: 20.01.2014 14:41
Unię niepokoją uchwalone w miniony czwartek przez ukraiński parlament ustawy, które znacznie zaostrzyły odpowiedzialność obywateli za udział w niesankcjonowanych zgromadzeniach i ograniczyły działalność organizacji pozarządowych. W niedzielę, na fali oburzenia zmianami w prawie, doszło do starć uczestników demonstracji w Kijowie z policją. Zamieszki trwały do rana w poniedziałek.
Wydarzenia te były jednym z tematów dyskusji unijnych ministrów spraw zagranicznych, którzy - wbrew wcześniejszym planom - postanowili dodać wzmiankę o Ukrainie do dokumentu końcowego spotkania Rady UE.
Szef polskiej dyplomacji powiedział przed spotkaniem w Brukseli, że spodziewa się jednoznacznego potępienia przez UE zmian w ukraińskim prawie, ograniczających swobody obywatelskie. Dodał, że ustawy te są "wbrew literze i duchowi umowy stowarzyszeniowej, parafowanej w czasie polskiej prezydencji w UE", w 2011 r.
Podobną opinię wyrażali inni ministrowie. Szefowie dyplomacji Szwecji Carl Bildt oraz Litwy Linas Linkeviczius nie wykluczyli nawet, że UE może w przyszłości nałożyć sankcje na władze Ukrainy.
Zamieszki w Kijowie - zobacz film
Komentując deklarację prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza o gotowości do negocjacji z opozycją, minister Sikorski wskazał, że takie rozmowy "już miały miejsce i nic z nich nie wynikło". - Po tym, czego prezydent Janukowycz dokonał w ostatnich tygodniach, będziemy oceniać już nie jego słowa, a jego czyny - dodał Sikorski.
Także szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt ocenił, że konieczna jest zdecydowana reakcja UE na wydarzenia w Kijowie, a zwłaszcza na "pakiet represyjnych praw", przyjęty w zeszły czwartek przez parlament w Kijowie. - To najmocniejszy pakiet represji, jakiego od dekad nie widzieliśmy w parlamencie żadnego europejskiego kraju - powiedział Bildt. - To represyjne prawo zmienia sytuację na Ukrainie - dodał. I przyznał, że nie wykluczałby nawet unijnych sankcji przeciwko władzom w Kijowie.
- Bardzo uważnie obserwuję to, co dzieje się na Ukrainie w ostatnich dniach. Prezydent Janukowycz zamierza rozmawiać z liderami opozycji i mam nadzieję, że to dobry krok naprzód - powiedziała dziennikarzom szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton.
Brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague wyraził opinię, że przyjęte przez władze w Kijowie restrykcje wymierzone w ukraińską opozycję to "wielki błąd". - Pozytywnie oceniamy to, że mają się odbyć rozmowy władz z opozycją, ale ubolewamy z powodu przemocy, do której doszło w Kijowie - powiedział Hague.
W miniony czwartek ukraiński parlament uchwalił ustawy, które znacznie zaostrzyły odpowiedzialność obywateli za udział w niesankcjonowanych zgromadzeniach i ograniczyły działalność organizacji pozarządowych. Zmiany w prawie oburzyły demonstrujących od kilku tygodni zwolenników podpisania przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z UE. W niedzielę podczas demonstracji w centrum Kijowa tłum przypuścił szturm na kordon milicji przed dzielnicą rządową. Demonstranci podpalili jeden z blokujących ulicę autobusów milicyjnych i inne pojazdy, atakowali funkcjonariuszy. Milicja użyła granatów hukowych i gazu łzawiącego.
Prezydent Janukowycz zapowiedział w niedzielę wieczorem utworzenie komisji, której zadaniem będzie zażegnanie kryzysu politycznego na Ukrainie, a także wyraził gotowość do negocjacji z opozycją.
W poniedziałek w Brukseli szefowie dyplomacji państw UE mają podjąć decyzję o złagodzeniu unijnych sankcji wobec Iranu zgodnie z porozumieniem o wstrzymaniu prowadzonego przez ten kraj programu nuklearnego. Oczekiwana jest również decyzja w sprawie wysłania wojskowej misji UE do Republiki Środkowoafrykańskiej, gdzie trwają walki między chrześcijanami a muzułmanami.