Ministerstwo zdrowia liczy na dalszą współpracę z OZZL
Liczymy na dalszą współpracę Ogólnopolskiego
Związku Zawodowego Lekarzy w ramach "białego szczytu" -
oświadczyła rzeczniczka ministerstwa
zdrowia Ewa Gwiazdowicz.
12.02.2008 | aktual.: 12.02.2008 15:25
Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel powiedział wcześniej dziennikarzom, że dotychczasowe prace "białego szczytu" nie mają sensu i jeśli będą prowadzone dalej w podobny sposób, OZZL nie będzie w nich uczestniczyć.
Jego zdaniem, przebieg obrad świadczy o tym, że rząd pozoruje merytoryczną debatę. Bukiel podkreślił, że jeżeli w ciągu najbliższego tygodnia ta sytuacja się nie zmieni, OZZL przestanie uczestniczyć w pracach "białego szczytu". Dodał, że jest on "mistyfikacją" i "hucpą" a rząd nie ma wizji systemu ochrony zdrowia.
Gwiazdowicz powiedziała, że jest zdziwiona opinią Bukiela. Podkreśliła, że prace zespołów konsultacyjnych powołanych podczas "białego szczytu" są merytoryczne, ale rozpoczęły się dopiero w ubiegłym tygodniu i trudno oczekiwać po pierwszych spotkaniach wypracowania konkretnych rozwiązań. Mówiła także, że minister zdrowia Ewa Kopacz przedstawiała podczas spotkania z przedstawicielami OZZL założenia reformy systemu opieki zdrowotnej.
Dziwię się skąd nagle te wszystkie pytania i niejasności. My chcemy wypracować jak najlepsze rozwiązania. Myślę, że dzisiejsze stanowisko OZZL to wypadek przy pracy. W przeciwnym razie oznaczałoby to, że ten związek nie chce prac nad reformą służby zdrowia i rozbija je - podkreśliła Gwiazdowicz.
Dodała, iż nawet bez OZZL prace "białego szczytu" będą kontynuowane. Zaznaczyła, że resort liczy na dalszy udział tego związku w prowadzonych konsultacjach.
W ubiegłym tygodniu obradowały cztery zespoły konsultacyjne (ds. przekształceń zoz-ów, praw pacjenta, ubezpieczeń społecznych oraz spraw pracowniczych i wynagrodzeń), powołane 21 stycznia podczas "białego szczytu" - debaty poświęconej problemom służby zdrowia. W poniedziałek minister Kopacz chwaliła strony biorące udział w "białym szczycie" i mówiła, że "rzeczywiście pracują bardzo ciężko i merytorycznie". (mg)