ŚwiatMiłość na odległość - polsko-włoskie związki miłosne

Miłość na odległość - polsko-włoskie związki miłosne

Romantyczne nastroje i zakochane pary można zobaczyć nie tylko w dniu zakochanych, czyli 14 lutego, ale i przez cały rok. W sytuacji gdy te pary są w związkach na odległość, kwestia wymaga nie lada organizacji, wytrwałości i prawdziwego uczucia.

Miłość na odległość - polsko-włoskie związki miłosne
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.02.2010 | aktual.: 14.02.2010 12:46

No właśnie, jak to bywa z tymi związkami na odległość? Często słyszy się o parach polsko-włoskich, które poznały się może podczas wakacji, czy w szkole, a potem kontynuowały znajomość na odległość.

Jak wygląda życie mieszanych par polsko-włoskich, rozdzielonych odległością? Miałam okazję poznać dwie Polki, które poznały swoich partnerów Włochów, po czym kontynuowały te znajomości na odległość.

Marta lat 25, świeżo upieczona pani magister, poznała swojego chłopaka jeszcze podczas studiów na jednym z uniwersytetów włoskich, na wymianie studenckiej Erasmus. Na początku wzbraniała się od jakiejkolwiek relacji z przystojnym Włochem, jednak strzała amora i jej dosięgnęła, więc poddała się uczuciu. Po półrocznym pobycie na północy Włoch, powróciła do kraju by kontynuować studia w Polsce, a jej "amore" został we Włoszech.

Wbrew licznym trudnościom, relacja rozwijała się między innymi dzięki cudom techniki, w postaci tanich połączeń i skype'a. Każdy moment, każde wolne wakacje, jak wspomina Marta, wykorzystywała by polecieć do swojego włoskiego chłopaka. Spędzane razem chwile, jej kilkudniowe pobyty we Włoszech i kilka jego przyjazdów do Polski, pozostawiły wspaniałe wspomnienia i niezapomniane chwile.

Wszystko układało się jak najlepiej. Oboje zdecydowali, że jak tylko Marta skończy studia, a został jej zaledwie 1 rok do uzyskania tytułu magistra, przyjedzie do Włoch i rozpoczną nowe, wspólne życie. Jak opowiada moja rozmówczyni, rozłąki były trudne, jednak na myśl o kilku dniach spędzonych razem ze swoim ukochanym, nabierała siły i oczekiwała z cierpliwością na kolejne spotkanie. Czasem uczucie niepewności, niepokoju czy też uporczywe myśli typu, co on tam sam porabia otoczony pięknymi Włoszkami, przelatywały jej przez głowę i dawały się jej we znaki, jednak ona wierzyła, że to tylko kwestia czasu kiedy będą znów razem i to na stałe, tam w pięknych Włoszech.

Po roku wyczekiwań, Marta obroniła dyplom w Polsce i drugiego dnia była już w samolocie do Włoch. Po kilku miesiącach wspólnie spędzonych ze swoim włoskim ukochanym Marta zaobserwowała, że jej idealny Włoch zmienia się i wcale nie jest taki wspaniały jak to jej się wydawało. Z przerażeniem obserwowała jak ten włoski ideał, z dnia na dzień przeobrażał się w zupełnie inną osobę, o odmiennych przyzwyczajeniach i innym spojrzeniu na świat.

Po jakimś czasie, przyznaje moja rozmówczyni, uświadomiła sobie że te piękne, ale może zbyt krótkie chwile spędzone razem, trzymały oboje z dala od rzeczywistości, a wspólne wakacje nie wystarczyły, by dobrze siebie poznać. Marta po roku pobytu we Włoszech niestety rozstała się ze swoim ukochanym, jednak mimo to zdecydowała się pozostać w kraju wielkiego buta. W końcu, jak przyznaje, jej relacja zdecydowanie pomogła jej w przyśpieszonej nauce języka włoskiego, dzięki czemu teraz sama świetnie sobie radzi we Włoszech i może korzystać ze zdobytych umiejętności językowych, realizując się w pracy zawodowej.

Inny przykład związków na odległość to historia Oli, która swojego obecnego męża poznała jeszcze w liceum. Czasy związku na odległość, gorących listów i długich rozmów przez telefon ze słownikiem w ręku, pamięta do dziś. Swego ukochanego poznała podczas wakacji we Włoszech. Niewinna przyjaźń powoli rozwinęła się w romans na odległość, który zaowocowała wielkim uczuciem.

Przyznaje, że teraz nie wie czy dałaby radę kontynuować tego typu znajomość. Odległość, różnice kulturowe, dobrych kilka lat na odległość i spotkania od wakacji do wakacji, nie były łatwe.

Jak przyznaje Ola, po kilku latach takich wyczekiwań i licznych wyrzeczeń, oboje zdecydowali że trzeba w końcu podjąć jakąś decyzję. Jak tylko ukończyli studia stwierdzili, że trzeba podjąć dalsze kroki, albo ich znajomość po prostu się rozpadnie. Ola przyjechała do Włoch, po czym szybko wzięli cichy ślub i rozpoczęli nowe życie razem.

Ola przyznaje, że początki były trudne. Nowy kraj, inne obyczaje i znów wzajemne poznawanie siebie na co dzień, czasem bywało ciężkie. Do tego poznawanie nowego otoczenia, poszukiwania pracy na obczyźnie i brak polskich znajomych nie ułatwiały sprawy. Ola zapewnia, że z perspektywy czasu te trudne chwile, wyczekiwanie kilka dobrych lat na wspólne życie razem, determinacja w dążeniu do celu i ostatecznie podjęcie decyzji o zawarciu małżeństwa, scementowały związek i wzmocniły ich oboje.

- Owszem, bywały i trudne momenty kiedy to myślałam o powrocie do kraju i rzuceniu wszystkiego w diabły, jednak po czasie uświadomiłam sobie, że w końcu kocham mojego męża i nie po to tyle lat wyczekiwałam na realizację moich marzeń bycia razem, żeby się łamać przy każdej trudności. Teraz nabrałam dystansu do życia we Włoszech. Przyzwyczaiłam się do pewnych zachowań i problemów życia codziennego, no i zaakceptowałam wady mojego ukochanego, których kiedyś nie dostrzegałam - opowiada Ola.

Jak podkreśla moja bohaterka, życie z Włochem nie jest łatwe, jednak dyplomacja, cierpliwość i kompromisy pomagają w życiu. Poza tym miłość jeśli jest prawdziwa przezwycięży wszystko, nawet te najgorsze trudności piętrzące się na polsko-włoskiej drodze życia.

Z Rzymu dla polonia.wp.pl
Monika Zakrzewska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
miłośćwłochymałżeństwo
Zobacz także
Komentarze (0)