Miller: dekrety Benesza to domena historii
Dyskusja nad tzw. dekretami Benesza nie może wpływać na proces rozszerzenia Unii Europejskiej i stanowić przedmiotu negocjacji - uważa premier Leszek Miller.
Szef polskiego rządu spotkał się w piątek w Pradze z czeskim premierem Miloszem Zemanem. Dekrety powinny być domeną historii i oceniane powinny być w powiązaniu z okresem historycznym, w którym zostały wydane - powiedział Miller na wspólnej z premierem Zemanem konferencji prasowej.
Z tzw. dekretami Benesza wiąże się powojenne wysiedlenie z Czechosłowacji, pozbawienie obywatelstwa i konfiskata majątku 2,5 mln Niemców Sudeckich oraz 30 tys. Węgrów. Niektórzy czołowi politycy w Niemczech, Austrii i na Węgrzech domagali się w ostatnich miesiącach anulowania tych dekretów, uzależniając od tego przyjęcie Czech do UE.
Premierzy Polski i Czech są zgodni, że po wyborach na Węgrzech, które wygrali socjaliści, wznowiona zostanie współpraca Polski, Czech, Węgier i Słowacji w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
Wierzę, że między państwami Grupy nie będzie już wbitego klina, czy to w postaci dyskusji o dekretach Benesza, czy różnic w negocjacjach z UE - powiedział Zeman.
W zgodnej opinii obu premierów Polska, Czechy i inne kraje kandydujące do UE nie mogą po przystąpieniu do niej być płatnikami netto, czyli więcej wpłacać do unijnej kasy niż z niej otrzymywać. Zeman poinformował też, że "popchnięto do przodu" rozmowy w sprawie budowy terminalu kolejowego, który miałby łączyć tzw. szeroki tor ze Wschodu z siecią europejskich autostrad.(ej)