Milionowe wyłudzenia z banku pod Warszawą. Były wiceprezes PGNiG aresztowany
Kolejne zatrzymania w śledztwie Prokuratury Regionalnej w Warszawie, dotyczącym wyłudzeń wielomilionowych kredytów z Banku Spółdzielczego w Lesznowoli. Wśród aresztowanych jest Stanisław J., były urzędnik ministerstwa skarbu, a także były wiceprezes PGNiG w latach 2001-2003.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, do zatrzymania doszło w tym tygodniu. Stanisław J. to człowiek o bogatym CV. Skończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, w latach 90-tych był pracownikiem ministerstwa przekształceń własnościowych i ministerstwa skarbu państwa. W latach 2001-2003 piastował funkcję wiceprezesa PGNiG, a w kolejnych latach stał na czele Przedsiębiorstwa Inwestycyjnego Gazotech (z danych KRS wynika, że pełni tę funkcję nadal). Stał również na czele Tarchomińskich Zakładów Farmaceutycznych „Polfa” i był prokurentem Fabryki Łączników Radom. Wraz z nim zatrzymano jego syna oraz jeszcze jedną osobę.
– Zatrzymanym ogłoszono w Prokuraturze Regionalnej zarzuty popełnienia przestępstwa oszustwa mienia znacznej wartości. Mieli je popełnić od sierpnia 2010 r. do połowy maja 2014 r. – mówi Wirtualnej Polsce, rzecznik Prokuratury Regionalnej Agnieszka Zabłocka-Konopka. Jak wynika z ustaleń śledczych, zatrzymani zawierali fikcyjne umowy kredytowe, z których środki miały być przeznaczone m.in. na zakup akcji, maszyn i urządzeń jednej z fabryk w Radomiu.
- Ustalenia prokuratury dowodzą, że w wyniku udzielenia trzem podejrzanym kredytów przez Zarząd Banku, doszło do wyrządzenia szkody w mieniu Banku na kwotę ponad 13,5 mln zł. Za zarzucane przestępstwa grozi podejrzanym kara pozbawienia wolności od roku do lat 10 – informuje nas rzecznik Prokuratury Regionalnej Agnieszka Zabłocka–Konopka.
Śledztwo od 2016 roku prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie wraz z Wydziałem do Spraw Odzyskiwania Mienia Komendy Stołecznej Policji. Wszczęto je po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego. Według śledczych, osoby sprawujące funkcje kierownicze w Banku udzielały kredytów z naruszeniem przepisów prawa. Łącznie na kwotę ponad 50 milionów złotych. W sprawie zarzuty usłyszało już 37 osób. Główną bohaterką procederu była prezes banku Sylwia K. Miała ona
przyjąć łapówkę w kwocie 600 tys. zł oraz wyrządzić bankowi szkodę majątkową na 5,1 mln zł. Miała też próbować przekupić prokuratora.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl