Milion za I ligę
Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN, szef obsady sędziowskiej i członek prezydium PZPN parę lat temu tak "ustawili" rundę wiosenną II ligi piłkarskiej, by do ekstraklasy awansowała drużyna, od której wzięli milion złotych - ujawnia "Gazeta Wyborcza".
O awans do I ligi walczyły cztery kluby, awansować mogły tylko dwa, tymczasem zespół z ambicjami z dużego miasta po rundzie jesiennej zajmował dopiero czwarte miejsce. W zimie do gry weszli więc działacze. Prezes, menedżer i dyrektor sportowy klubu zaprosili do Wiednia członka prezydium PZPN, przewodniczącego Kolegium Sędziów i człowieka decydującego o obsadzie sędziowskiej. - Układ był prosty. Trzej ludzie z PZPN organizują klubowi awans, czyli zapewniają mu punkty i neutralizują przeciwników. Koszty organizacyjne wycenili na milion złotych - opowiada informator "Wyborczej".
- Kibice są przekonani, że mecze przekręcają sędziowie albo piłkarze? Mało wiedzą. Polską piłką rządzą kwalifikatorzy, którzy oceniają pracę arbitrów, i ich szefowie z PZPN - tłumaczy rozmówca gazety. - Kim są szefowie sędziów i kwalifikatorzy? Byłymi arbitrami, którzy kiedyś sami przekręcali mecze. I kółko się zamyka - śmieje się.
Rozgrywki II ligi skończyły się więc tak, jak ustalono w Wiedniu. Trzej ludzie z PZPN wciąż działają w futbolu. Jeden nadal zasiada we władzach związku, a dwaj są... kwalifikatorami.(PAP)