Mikronezja: skąd przypłynęły tratwy?
Wielkie bambusowe tratwy, niektóre ze szkieletami na pokładzie, od końca ubiegłego roku pozostają na wyspach Mikronezji. Nikt nie potrafi wyjaśnić tajemnicy ich pochodzenia.
Od listopada, prądy oceaniczne przygnały już 13 tratw na wybrzeża szeregu atoli wyspiarskiego państewka na Pacyfiku, Federalnych Stanów Mikronezji. Na 2 z nich znaleziono ludzkie szczątki: na jednej - 2 czaszki, na innej, przybyłej miesiąc później, 3 szkielety, w tym jeden dziecięcy. Jeden ze szkieletów ma otwór w czaszce.
Nie wiadomo, skąd przybywają tajemnicze tratwy. Szef policji na Mikronezji, Pius Choitulug twierdzi, że nie mogą one pochodzić z wysp Pacyfiku, ponieważ wykonane są z gigantycznych bambusów, jakie nie rosną w tym regionie.
Nie wiadomo, kim byli i skąd pochodzili ludzie, których szczątki znajdowały się na tratwach: w resztkach ubrania jednego ze szkieletów znaleziono dokument sugerujący, że jego właściciel mógł przybyć z Indonezji - odległej od Mikronezji o 3 tysiące kilometrów. Nie wiadomo też, co stało się z załogami pozostałych tratw.
Tajemnicy nie potrafi wyjaśnić także indonezyjski dyplomata, który w czwartek przybył na wyspę.
Federalne Stany Mikronezji liczą 700 kilometrów kwadratowych i 100 tysięcy ludności.(iza)