Migalski o wynikach wyborów. "Rano to Nawrocki może być na czele"
Politolog Marek Migalski uważa, że nie należy zbytnio przywiązywać się do pierwszych sondażowych wyników wyborów prezydenckich. - Na pierwszym miejscu może dojść do mijanki - ocenia.
Rafał Trzaskowski w pierwszych sondażowych wynikach exit poll IPSOS dla TVN, TVP i Polsatu, za TVN24 uzyskał 30,8 proc. i zajął pierwsze miejsce. Według politologa Marka Migalskiego wszystko może się zmienić w ciągu najbliższych kilkunastu godzin. - Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy obudzili się w poniedziałek rano z innym kandydatem na czele. Jest prawdopodobne, że to może być Karol Nawrocki - mówi Wirtualnej Polsce politolog.
Trzaskowski dał tlen Lewicy
- Wynik Rafała Trzaskowskiego jest niższy, niż oczekiwano. Jego sztabowcy liczyli na więcej. Widać to było po emocjach na wieczorze wyborczym. Było dość sennie, zdecydowanie inaczej niż wśród PiS-owców, którzy idą do drugiej tury w bojowych nastrojach - dodaje.
Co zawiodło? - Przyjęcie przez Trzaskowskiego prawicowej retoryki dało tlen lewicowym kandydatom i jednocześnie nie przekonało do niego tych z prawej strony - ocenia Migalski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Muszą mieć świadomość". Komorowski mówił o PiS
Czytaj także: Trzaskowski zobaczył wyniki
Marek Migalski podkreśla, że wynik procentowy Rafała Trzaskowskiego, to musi być dla jego środowiska duże rozczarowanie.
- Osiągnął właściwie tyle, ile jego partia w ostatnich wyborach. Wydawało się, że przyciągnie więcej wyborców, niż tylko elektorat swojej partii. Tak się jednak nie stało. Trzaskowski ma szanse na wygraną w drugiej turze, ale musi zagwarantować sobie poparcie Szymona Hołowni, Magdaleny Biejat, Joanny Senysznyn i w części Adriana Zandberga oraz Sławomira Mentzena – podsumowuje politolog.
Magda Mieśnik, dziennikarka Wirtualnej Polski