Metodyści nawróceni na alkohol
Kościół Metodystyczny, znany ze swojego zdecydowanego sprzeciwu wobec alkoholu, zdecydował się wydać licencję na sprzedaż win w lokalu znajdującym się w jego londyńskiej siedzibie Westminster Central Hall. Wywołało to zdecydowany sprzeciw tych metodystów, którzy chcą pozostać wierni starej antyalkoholowej tradycji.
23.05.2005 13:54
Liderzy metodystyczni wywołali wściekłość wśród swoich niepijących wiernych, godząc się na to, by w ich siedzibie podawano alkohole. Ponad sześćdziesięciu wiernych i duchownych sprzeciwiło się tej decyzji uznając, że jest ona sprzeczna z regułami rządzącymi od lat metodyzmem. Przypomnieli oni, że w Westminster Central Hall znajduje się kaplica i odbywają się tam nabożeństwa.
Zdaniem jednego z krytyków decyzji Dicka Arnolda Kościół wydając zgodę na sprzedaż alkoholu przedłożył "pieniądze nad misję". - Sprzedaż alkoholu to pierwszy krok. Co będzie później: striptiz - zastanawia się Arnold.
Inny metodysta przypomina natomiast, że alkohol jest źródłem wszystkich poważnych chorób społecznych, jego sprzedawanie przyczynia się więc do ich powstawania.
Brian Geet dodaje zaś, że choć nie jest fanatykiem na punkcie alkoholu to nie rozumie, jak można w miejscu, gdzie po pomoc ściągają tysiące alkoholików zacząć sprzedawać alkohol.
Kościół metodystyczny w Wielkiej Brytanii nawoływał do całkowitej abstynencji od czasów wiktoriańskich. Do lat 60. wszystkich jego duchownych obowiązywał nakaz abstynencji. Obecnie został on zniesiony. Wciąż jednak Kościół nawołuje do ostrożności w spożywaniu alkoholi. Jego założyciel John Wesley uważał, że nie powinno się pić wódki, ale uznawał wino za jedno z najwspanialszych stworzeń.