Media: sanepid odradzał salezjanom organizowanie wyjazdu

Uczniowie z salezjańskiego liceum we Wrocławiu byli wolontariuszami na letnim obozie dla dzieci z najbiedniejszych rodzin. Licealiści wrócili do kraju 3 sierpnia. Dwa dni później obóz, w którym przebywali, zamknięto w związku z epidemią eboli.

Jak mówił w programie "Po przecinku" w TVP Info salezjanin ks. Jerzy Babiak, organizator misji, zarówno on sam, jak i uczestnicy a także ich rodzice mieli "świadomość epidemii i zagrożeń". - Nikt nie był przymuszony - mówił.

Jak podaje GazetaWroclawska.pl, 30 czerwca do Głównego Inspektora Sanitarnego w Warszawie trafił anonimowy list, napisany najprawdopodobniej przez rodzica jednego z uczniów, informujący o ryzykownej wyprawie. Inspektor napisał do dyrekcji, by jeszcze raz zastanowiła się nad celowością organizowania wyjazdu w tym miejscu w tym czasie. Dyrektor odpisał, że uczniowie będą bezpieczni, bo będą przebywali w zamkniętym obozie. Nie była to jednak prawda, bo sam dyrektor zawiózł uczniów do miejscowego szpitala.

U uczniów nie stwierdzono dotąd objawów choroby. Do Wrocławia nie wróciła dotąd jeszcze jedna z licealistek. Do Polski zamierza przyjechać w tym tygodniu.

Źródło: GazetaWroclawska.pl, TVP Info