Matka niemile widziana w szkole córki
Sąd okręgowy w Groningen, na północy Holandii, zabronił matce zbliżać się do szkoły córki do końca tego roku szkolnego - podała holenderska agencja ANP.
Od czterech lat kobieta, której nazwiska nie podano, zalewa dyrekcję szkoły podstawowej w mieście Zuidhorn skargami w sprawie metod nauki i bezpieczeństwa dzieci w tej placówce.
W ubiegłym roku dziewięć razy odwiedziła szkołę, wysłała ponad pięćdziesiąt e-maili i dwadzieścia listów do dyrekcji, z którą już wcześniej miała podobne zatargi.
Napisała również blisko 30 listów do Narodowej Komisji Zażaleń, Inspektoratu Pracy i Inspektoratu Edukacji, do lokalnego przedstawiciela królowej oraz różnych mediów.
W piątek sędzia uznał, że zachowanie kobiety znacznie zakłócało tryb pracy szkoły. Przyznał rację jej dyrekcji, która zażądała, aby matka uczennicy w ogóle nie mogła przychodzić do szkoły.
Sąd nie zakazał jednakże definitywnie kontaktów pisemnych. Kobieta może wysyłać do szkoły jeden list w miesiącu. Korespondencja nie może przekraczać jednej strony formatu A4. Jeśli dziecko zachoruje, matka może przyjść po nie do szkoły.