Marsz Niepodległości. Rzeczniczka PiS: "Gdyby się nie odbył, nie ujęłoby to uczuciom patriotycznym"
Marsz Niepodległości. - Osoby, które doprowadziły do niebezpiecznych sytuacji, złamały prawo, zachowały się agresywnie podczas Marszu Niepodległości, muszą ponieść za to odpowiedzialność - stwierdziła podczas konferencji prasowej Anita Czerwińska.
Marsz Niepodległości przeszedł ulicami Warszawy w środę 11 listopada. Uczestnicy pochodu wsiedli na motocykle i do samochodów, ale większość osób - mimo zakazu wydanego przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego - zdecydowała się iść pieszo. W ruch poszły race i petardy, doszło do interwencji policji.
Postrzelony przez policję w twarz został 74-letni fotorepor "Tygodnika Solidarność". Jak relacjonował jeden z uczestników marszu, Tomasz Gutry miał otrzymać z kilku metrów strzał w policzek. Pisaliśmy o tym tutaj.
Rannych zostało 35 policjantów, którzy odnieśli urazy kręgosłupa i głowy czy doznali złamań ręki. Trzech funkcjonariuszy wciąż przebywa w szpitalu. - Mieliśmy do czynienia z bitwą chuliganów, którzy przyszli walczyć - stwierdził rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
Marsz Niepodległości. "Gdyby się nie odbył, nie ujęłoby to uczuciom patriotycznym"
Do wydarzeń z Marszu Niepodległości odniosła się również rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. - Podtrzymujemy, aby nie organizować zgromadzeń w czasie pandemii, bez względu na to, jakie kto ma poglądy - stwierdziła na antenie TVN24.
Jak zaznaczyła Czerwińska, zmotoryzowana formuła marszu wydawała się być "rozsądna", ale jego organizatorzy jej nie utrzymali.
- Na Marszu Niepodległości pojawiła się grupa chuliganów, którzy zaczęli atakować policjantów. Odpowiedzialność za te wydarzenia ponosi organizator marszu i politycy opozycji, którzy w nich uczestniczą. Widziałam na marszu jednego z posłów Konfederacji, który zachęcał część osób do konkretnych zachowań - mówiła Czerwińska.
- Oczekujemy, ze sprawa zostanie wyjaśniona. Życzymy panu Tomaszowi Gutry szybkiego powrotu do zdrowia. Co do całości przebiegu wydarzenia, czekamy na ustalenia i wyjaśnienia policji - stwierdziła Czerwińska. - Gdyby marsz się nie odbył, nie ujęłoby to uczuciom patriotycznym - dodała.
Marsz Niepodległości. Jarosław Kaczyński wyda oświadczenie? Rzeczniczka PiS nie odpowiada
Rzeczniczka PiS zaznaczyła, że ranni policjanci, spalone mieszkanie czy zamieszki przy rondzie Dmowskiego to zdarzenia, do których nie powinno dojść.
- Zmotoryzowana formuła wydawała się rozsądna i bezpieczna, ale nie została zachowana. Osoby, które doprowadziły do tych sytuacji, złamały prawo, zachowały się agresywnie, użyły przemocy, muszą ponieść za to odpowiedzialność. Dotyczy to wszystkich, bez względu na to, jakie mają poglądy polityczne - mówiła Czerwińska.
Rzeczniczka PiS uważa, że na zakażenie koronawirusem narażali też politycy opozycji, którzy uczestniczyli w protestach. - Jestem przekonana, że swoje poglądy można wyrażać w inny sposób - stwierdziła.
Jeden z dziennikarzy zapytał Anitę Czewińską, czy wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński zareaguje na wydarzenia z Marszu Niepodległości i wyda oświadczenie, aby ostudzić emocje społeczne w Polsce. Rzeczniczka PiS nie chciała odpowiedzieć na to pytanie.