Mariusz Kamiński : zarabia 19 tysięcy i nie ma żadnych oszczędności

Listopad 2015 rok. Początek obecnej kadencji Sejmu. Mariusz Kamiński w oświadczeniu majątkowym ujawnia, że ma jedynie 2 tysięcy złotych oszczędności i kredyt mieszkaniowy w Getin Banku na kwotę 85 tys. zł. Kilka miesięcy później Kamiński składa drugie oświadczenie majątkowe. Oszczędności już nie ma żadnych, choć w ciągu roku zarobił ok. 156 tys. złotych (jako poseł i sekretarz stanu w Kancelarii Premiera). Z trzeciego oświadczenia majątkowego za 2016 r. wynika, że Kamiński zarobił 198 tys. zł jako minister - koordynator ds. służb specjalnych, a dodatkowo 29 tys. zł parlamentarnej diety. W sumie 227 tys. zł (czyli ok.19 tys. zł brutto miesięcznie). Oszczędności jednak nadal brak, a spłata kredytu mieszkaniowego stoi w miejscu. Nadal jest to kwota 85 tys. zł.
Dla porównania, zastępca Mariusza Kamińskiego – minister Maciej Wąsik - przez dwa lata kadencji zaoszczędził 35 tys. zł. Na koniec 2015 roku miał 10 tys. zł, rok później już 45 tys. zł oszczędności.

Na brak oszczędności w oświadczeniach majątkowych ministra uwagę zwrócił poseł PO Marcin Kierwiński. - Minister albo nie przykłada się do wypełniania oświadczeń majątkowych i sprawę traktuje bardzo lekko, albo zarabiając blisko 20 tys. zł miesięcznie wydaje te pieniądze w błyskawicznym tempie. Przecież Mariusz Kamiński, jak pozostali ministrowie również dostawał nagrody, które były stałym dodatkiem do pensji, dostawał pieniądze z Sejmu i zarabiał jako minister w Kancelarii Premiera. W sumie niemałe pieniądze. I z tych pieniędzy nie odłożył żadnych oszczędności? To delikatnie mówiąc bardzo dziwna sprawa. I powinno się tym zająć kierownictwo CBA. Nie jestem jednak naiwny i nie wierzę, żeby agenci prześwietlali działalność swojego pryncypała, który nadzoruje ich działalność… - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Kierwiński.

A na Twitterze dodał: – Środki finansowe w oświadczeniu majątkowym Mariusz Kamiński wpisuje: „nie dotyczy”. Tak szef służb traktuje jawność życia publicznego, której ma strzec. Ciężko uwierzyć, że kilka dni po wypłacie pensji plus PiS-owskiego dodatku nie ma kompletnie nic. Wielka ściema (…) – napisał Kierwiński. W podobnym tonie wypowiedział się dziennikarz śledczy „Warszawskiej Gazety Finansowej” Grzegorz Jakubowski. - Oświadczenie majątkowe ministra Mariusza Kamińskiego to wielka ściema. Twierdzi w nim, że nie ma grosza, mimo że zarabia ponad 20 tys. miesięcznie. CBA nie reaguje... – uważa Jakubowski.

Co ciekawe, jakiś czas temu portal mamyprawowiedziec.pl, przyjrzał się oszczędnościom obecnej kadencji Sejmu. Wnioski? Nowi posłowie, którzy zasiadają w Sejmie po raz pierwszy, byli w stanie bez trudu zaoszczędzić. Według wyliczeń portalu, średnio po 13 tys. zł. (stan na koniec 2015 – stan na koniec 2016). Kamiński zasiada już piątą kadencję, a oszczędności brak. Brak oszczędności może sprawić Kamińskiemu jeszcze jeden nie lada kłopot. Minister bowiem był na liście urzędników nagrodzonych wysokimi premiami. Dostał w 2017 r. – 65 tys. zł. Decyzją prezesa PiS, nagrodę będzie musiał zwrócić na Caritas. Jak to zrobi? Według Jacka Sasina, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów będzie musiał pomyśleć o…pożyczce. — Będzie musiał znaleźć, są banki, instytucje, gdzie można uzyskać pożyczki – mówił Sasin w Radiu Zet. Dodał, że sam ma kredyty i pożyczka z banku jest „normalną instytucją, z której każdy obywatel ma prawo skorzystać

O komentarz do sprawy poprosiliśmy Stanisława Żaryna, rzecznika koordynatora ds. służb specjalnych. - Nie zajmujemy stanowiska w przywołanej przez Pana sprawie. Minister Mariusz Kamiński wypełnia oświadczenia majątkowe zgodnie z przepisami oraz stanem faktycznym - informuje nas Stanisław Żaryn.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl