Marek Sawicki nie będzie debatował z Januszem Wojciechowskim
- Nie mam ochoty rozmawiać z człowiekiem, który się nie zna na rolnictwie - tak minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) odpowiedział europosłowi Januszowi Wojciechowskiemu (PiS), który go wezwał do debaty na temat problemów polskiego rolnictwa.
- Wzywam ministra Marka Sawickiego, odpowiedzialnego za sytuację na polskiej wsi, do poważnej debaty na temat tego, co rząd zrobił, a raczej o tym, czego nie zrobił, a powinien zrobić, wobec polskich rolników i polskiej wsi - powiedział Wojciechowski na konferencji prasowej w Sejmie. Jak dodał, debata między nim a Sawickim powinna dotyczyć m.in. rosyjskiego embarga i jego skutków dla polskiej wsi, rekompensat dla rolników, a także sytuacji na rynku mleka.
Sawicki odpowiadając na apel polityka PiS powiedział, że Wojciechowski - jako prawnik i były prezes Najwyższej Izby Kontroli - do debaty może zaprosić szefa NIK-u, sędziów, czy prawników, a nie rolnika. - Nie mam ochoty rozmawiać z człowiekiem, który na rolnictwie się nie zna. Jeśli będzie możliwa debata z fachowcem od rolnictwa, to jestem gotowy - dodał polityk PSL.
Zdaniem Wojciechowskiego, Sawicki powinien odpowiedzieć na pytania: dlaczego do tej pory nie ma rekompensat za rosyjskie embargo, dlaczego tak nieudolnie prowadził tę sprawę w Unii Europejskiej, dlaczego PSL popiera budowę wiatraków na wsi, dlaczego nie ma funduszu gwarancyjnego dla rolników, dlaczego nie ma skutecznych działań przeciwko zmowom cenowym, które niszczą rynek rolny.
Wojciechowski przekonywał, że w ramach kampanii przed wyborami samorządowymi powinna się odbyć rzetelna debata o sytuacji na polskiej wsi. - Gdzie jest bardzo wiele problemów, słyszymy bardzo wiele, krytycznych, wręcz dramatycznych głosów o tym, jak trudna jest sytuacja polskich rolników - dodał.
Polityk PiS ocenił, że jego debata z Sawickim powinna odbyć się w obecności rolników, np. w Grójcu lub Sandomierzu. - Dajemy ministrowi Sawickiemu szansę, żeby się wytłumaczył z tego, co zaniedbał. Polska wieś czeka - mieszkańcy wsi potrzebują takiej debaty i takich wyjaśnień - podkreślił Wojciechowski.
Piechociński: decyzja ws. debaty należy do Sawickiego
Wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński powiedział, że decyzja w sprawie debaty z europosłem PiS należy do Sawickiego i to ministra trzeba pytać o tę kwestię.
- Chciałbym, aby Wojciechowski - który jest tak aktywny w kraju, a tak zagubiony w Brukseli - w większym stopniu przypomniał sobie, jakie ma powinności wobec wyborców Ziemi Łódzkiej, bo jest europarlamentarzystą, a polskich interesów pilnuje się także w europarlamencie. Liczę na jego większe, niż dotąd, zaangażowanie w bronienie polskich interesów w Brukseli, a nie na konferencjach w Warszawie - zaznaczył lider PSL.
Piechociński zaproponował cztery debaty prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu: o rolnictwie, gospodarce, samorządzie i sprawach europejskich. PiS odpowiada, że prezes ludowców chce w ten sposób uciec od debaty o problemach wsi z udziałem ministra rolnictwa.
Wniosek o odwołanie Sawickiego
W środę klub SLD rozpoczął zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie Sawickiego; Sojusz zwróci się do pozostałych sejmowych ugrupowań o poparcie wniosku, będzie też zabiegać o podpisy posłów niezrzeszonych. Aby złożyć wniosek o odwołanie ministra konieczne jest 69 podpisów - klub Sojuszu liczy 31 posłów.
PiS nie podpisze się pod wnioskiem SLD o wotum nieufności dla Sawickiego, ale jest za jego odwołaniem. "Prawie pewne" jest poparcie Sprawiedliwej Polski dla wniosku. Twój Ruch uzależnia poparcie od rozmowy z Sawickim. Ministra broni PO i PSL.