Marek Kotlinowski: nie wstydzę się za Giertycha

(RadioZet)

05.07.2006 | aktual.: 07.07.2006 10:13

Obraz

< Monika Olejnik> Gościem Radia ZET jest wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski. Wita Monika Olejnik. Dzień dobry panie marszałku, widzę, że jest pan pod dużym wrażeniem meczu w telewizji, tak? Dzień dobry państwu. Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem. To jest piękno sportu, to jest walka. < Monika Olejnik> I na pohybel Niemcom, tak? Nie na pohybel Niemcom. Sympatyzowałem z Włochami, cenię ten naród za otwartość, za gościnność, życzyłem im dobrze w tym meczu. Tak się stało i cieszę się razem z nimi. < Monika Olejnik> A myślałam, że pan marszałek jest też pod dużym wrażeniem spotu reklamowego PiS-u. Polityka, w mojej definicji, to powinno być ścieranie się programów, koncepcji rozwoju państwa. Daleka mi jest taka polityka, która opiera się wyłącznie na spotach reklamowych, opiera się na chwaleniu pewnymi dokonaniami, które moim zdaniem, jeszcze nie nastąpiły. Ja nie widzę radykalnych zmian w Polsce jeżeli chodzi o pracę dla młodych, jeżeli chodzi o rozwój ojczyzny. Bardzo nad tym boleje. Ale żyjemy w pięknym kraju,
gdy patrzymy na ten spot reklamowy. To prawda, takie jest przesłanie. < Monika Olejnik> Takie radosne, optymistyczne. Nareszcie coś optymistycznego, panie marszałku. To prawda, tylko ja chciałbym szukać optymizmu w dniu codziennym, w tym, co nas otacza, a nie wyłącznie w telewizji. To jest być może ważne... < Monika Olejnik> Propaganda sukcesu? Ta reklamówka? Każda partia, to jest naturalne, pokazuje to, co zrobiła, pokazuje się w dobrym świetle, natomiast boję się, że będzie taki dysonans miedzy tym, co wszyscy odczuwamy żyjąc w Polsce dnia dzisiejszego, a tym, co widzimy w mediach. Ja chciałbym, żeby naprawdę nastąpił przełom. < Monika Olejnik> A może nagrajmy sobie tą reklamówkę, nie wychodźmy z domu i puszczajmy bez przerwy? To jest jakaś wizja. Życie w świecie iluzji może być przez chwilę, ale musimy jednak zmieniać rzeczywistość. < Monika Olejnik> Panie marszałku, czy wstydzi się pan za Macieja Giertycha, który złożył hołd generałowi Franco?
Polityk, który 40 lat funkcjonował w Hiszpanii oczywiście ma chwile wielkie i ma chwilę słabości. Ocena polityka, w wystąpieniu jednominutowym w Parlamencie Europejskim, nie może dotyczyć całości, oczywiście koncentruje się na początku działalności gen. Franco. < Monika Olejnik> Eurodeputowany Maciej Giertych nawet oburzył chadeków. Pani redaktor, pamiętajmy, że Parlament Europejski jest specyficzną reprezentacją mniejszości europejskiej. < Monika Olejnik> Czyli rozumiem, że marszałek Marek Kotlinowski też składa dziś hołd generałowi? Nie składam hołdu gen. Franco tylko pokazuję ważną postać polityki europejskiej, która ma okresy świetności, ma okresy pewnego działania, które służyło Hiszpanii dobrze. < Monika Olejnik> Ale zajmijmy się może Polską, nie kompromitujmy się, panie marszałku. To nie jest kompromitacja. Być może brakło czasu panu profesorowi, żeby powiedzieć jeszcze o innym aspekcie działalności gen. Franco. Nie bójmy się zajmować stanowisko w ważnych sprawach. Proszę pamiętać, że nazizm, faszyzm
został potępiony i rozliczony jeśli chodzi o myśl polityczną w Europie, natomiast lewica ciągle jeszcze wraca do swojej utopii. < Monika Olejnik> Lider Europejskiej Partii Ludowej powiedział tak: ‘Sam jestem katolikiem, ale dyktatorzy, którzy wspierają reżimy totalitarne nie mogą być wsparciem dla naszych ideałów’. Nikt nie szuka wsparcia w działalności gen. Franco, tylko prawda historyczna wymaga refleksji. Ta dyskusja w Hiszpanii się toczy do dzisiaj, o jego rolę, o ocenę postaci Franco. < Monika Olejnik> W każdym razie pan Maciej Giertych nie był osamotniony, bo go wsparł eurodeputowany z frontu Le Pena. Ja nie wiem kto wsparł prof. Giertycha. Pani redaktor, wracam do mojej myśli. Myśl lewicowa w Europie nie została rozliczona, część intelektualistów wyraźnie wspierała to, co się działo w Moskwie, stamtąd czerpała inspiracje. Trzeba zachować tutaj zdrowy rozsądek w tym momencie. < Monika Olejnik> I zdrowy rozsądek zachował Maciej Giertych. Pan prof. Maciej Giertych powiedział o pierwszym etapie
funkcjonowania gen. Franco. < Monika Olejnik> Ale mówił, że brakuje nam takich ludzi, jak gen. Franco. Ja się z tym nie zgadzam. < Monika Olejnik> Nie zgadza pan się? Niemożliwe. Nie zgadzam się, bo jesteśmy w XXI wieku. Jest inna Europa, inna Polska, inny świat. < Monika Olejnik> Czyli bzdurę powiedział eurodeputowany mówiąc, że brakuje nam takich ludzi? Nie bzdurę. Ja inaczej rozumiem politykę dnia dzisiejszego. To jest polityka w społeczeństwie, które korzysta z internetu, społeczeństwo obywatelskie. To jest inna polityka niż na początku XX w. < Monika Olejnik> Panie marszałku, czy pan prezydent powinien się obrażać na artykuł w ‘Tageszeitung’ ? Politycy generalnie nie powinni się obrażać, w szczególności głowy państwa. Politycy powinni realizować polską rację stanu. Ja wierze głęboko, że pan prezydent jest chory, życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Życzę mu, aby te relacje polsko-niemieckie, pod jego kierownictwem realizowane, służyły naszemu państwu i służyły rozwojowi Europy. < Monika Olejnik>
Strona Polska, władze polskie oczekują reakcje ze strony władz niemieckich na artykuł, który znalazł się na stronie satyrycznej ‘Tageszeitung’. Myślę, że byłoby miło gdyby część polityków Niemieckich, cześć osób znaczących w Niemczech, do tego się ustosunkowała, wyraziła ubolewanie. Gdyby taki artykuł znalazł się w gazecie polskiej, wtedy każdy z nas też by powiedział do dziennikarzy – wasz tekst niedobrze służy tym relacjom. < Monika Olejnik> No dobrze, ale spodziewałby się pan, że wtedy się wypowie prezydent, premier rządu? Na temat artykułu? Oczywiście wolne media funkcjonują w każdym państwie niezależnie od władzy publicznej, natomiast reakcja polityków, dziennikarzy, reakcja ludzi kultury może być, może wyrazić swój stosunek. < Monika Olejnik> Minister spraw zagranicznych, pani minister Fotyga, oczekuje reakcji rządu niemieckiego. Ja myślę, że to jest nieszczęśliwe sformułowanie. Nie mówi się o oczekiwanych reakcjach, można to zrobić w sposób przyjęty w dyplomacji, można w sposób nieformalny zbudować
jakąś przeciwwagę dla tego złego, szkodliwego artykułu. Zapowiadanie publiczne, że oczekujemy reakcji być może jest takim działaniem zbyt pochopnym. Aby podsumować ten wątek, pani redaktor, to jest zły artykuł, który szkodzi tym relacjom. < Monika Olejnik> Szkodzi relacjom, ale co będzie jeśli strona niemiecka nie zareaguje? Nie zareaguje minister spraw zagranicznych, nie zareaguje kanclerz Merkel, i jak my będziemy wyglądać? Jak będzie wyglądała głowa państwa, której otoczenie żąda przeprosin? To prawda, dlatego mówiłem w ten sposób, żeby w sposób nieformalny próbować porozumieć się w tej sprawie. < Monika Olejnik> Myślę, że już był nieformalne, bo przecież w zeszłym tygodniu ambasador Byrt protestował, napisał list do ‘Tageszeitung’, myślę, że kanałami dyplomatycznymi też były kontakty, z resztą mówił o tym też minister Krawczyk. Skoro nie ma reakcji, czyli? Czyli reakcji nie będzie, zdaje się. Reakcji nie będzie, musimy nad tym przejść do porządku dziennego, musimy budować te reakcje z Niemcami. To jest
nasz sąsiad bardzo ważny. Myślę, że ten epizod nie będzie ważył na polskiej polityce zagranicznej. Nie powinien ważyć, bo gdyby tak się stało, to rzeczywiście nie byłoby dobrze. < Monika Olejnik> W każdym razie dyr. Dobrowolski stracił pracę i dzisiaj dziennikarz ‘Tageszeitung’ powiedział, że strasznie mu przykro z tego powodu. Posłaniec stracił pracę. Czy to powinno się mieścić w ramach normalnego państwa? Ja nie znam motywów tej decyzji personalnej, uważam, że pewnie jest jakaś wiedza na to. < Monika Olejnik> Ale proszę powiedzieć panie marszałku, czy dyr. Dobrowolski powinien cenzurować artykuły nieprzychylne głowie państwa, ośmieszające jego brata, mamę – co jest skandalem i jest oburzające, oczywiście – powinny nie być zamieszczane w biuletynie? Biuletyn powinien oddawać to, co się dzieje w prasie europejskiej, powinien pokazywać prawdę, ponieważ jest analizowany przez polskich polityków, przez tych, którzy decydują o polskiej polityce zagranicznej. Oczywiście, że musi być prawda i dla mnie nie ma
wątpliwości, że tak być powinno. < Monika Olejnik> Czyli co? Bronimy dyr. Dobrowolskiego? Powinien być przywrócony do pracy? Jeżeli to miał być motyw zwolnienia, to oczywiście tak. Natomiast nie mam całej wiedzy o tym, co pan Dobrowolski... < Monika Olejnik> Mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby odebrać akredytacja dziennikarce ‘Tageszeitung’. Mam nadzieję, że potrafimy reagować w sposób odpowiedzialny i spokojny na to, co się stało złego. < Monika Olejnik> A pana kolega, wicepremier Giertych, czy zachował się odpowiedzialnie? Wczoraj powiedział, że ambasador Niemiec powinien zjawić się na dywaniku. Pan premier Giertych odpowiada za Ministerstwo Edukacji Narodowej, myślę, że w sprawach dyplomacji dla nas wiodące powinno być stanowisko MSZ-u i ich działania powinny być realizowane. Przemyślane, skuteczne, dobrze służące Polsce. < Monika Olejnik> Czyli nie powinien mówić o ambasadorze Niemiec, który powinien zostać wezwany przez władzę Polski? Każdy z nas zabiera głos w jakiejś ważnej sprawie,
natomiast musimy przyjąć zasadę domniemania kompetencji. Dla mnie MSZ jest tą instytucją, która w polityce zagranicznej jest wiodącą. Słuchamy to, co mówi MSZ i działamy tak, jak MSZ sugeruje. < Monika Olejnik> Marek Kotlinowski był dziś gościem Radia ZET, wicemarszałek Sejmu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)