Małgorzata Kidawa-Błońska: w sprawie wydarzeń w Legionowie reagować powinna policja i MSW
Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła w Polsat News, że w sprawie wydarzeń w Legionowie "środki powinna podjąć policja i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych". Zdaniem rzecznik rządu "sytuacja jest rzeczywiście niepokojąca".
- Rozumiem zaniepokojenie, że zginął młody człowiek, ale rzucanie kamieniami, butelkami w policjantów, niszczenie samochodów to nie jest protest, to jest zwyczajna burda i trzeba te rzeczy nazwać po imieniu. Policja od wczoraj próbuje uspokoić te nastroje. Z tego co wiem, robi się coraz spokojniej - powiedziała Kidawa-Błońska.
Dodała, że policja panuje nad sytuacją. - Nie możemy pozwolić na to, żeby takie sytuacje miały miejsce. To jest po prostu chuligaństwo, to nie jest protest. Nawet jeżeli ci ludzie mają jakieś wątpliwości, rzucanie kamieniami i butelkami, ranienie policjantów musi spotkać się z mocnym odporem policji - podkreśliła rzecznik rządu.
Zamieszki w Legionowie
Po poniedziałkowej wieczornej demonstracji przed komendą policji w podwarszawskim Legionowie zatrzymanych zostało 13 osób. Sytuacja wyglądała groźnie, w stronę budynku komendy poleciały butelki, kamienie i petardy. Dzień wcześniej też doszło do zamieszek. Aresztowano wówczas osiem osób.
Protesty wybuchły po interwencji, która zakończyła się śmiercią 19-letniego Rafała. Policja twierdzi, że tuż przed interwencją policji chłopak połknął woreczek z marihuaną.
Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 19-latka i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy prowadzi prokuratura. Także komendant policji w Legionowie wszczął postępowanie wyjaśniające.
Źródło: Polsat News