Makowski: "Już nie bijemy braw medykom. Uznanie przeszło w hejt i teorie spiskowe" [OPINIA]

Z tygodnia na tydzień w wielu polskich szpitalach i przychodniach nasila się skala werbalnej agresji, koronasceptyków, ludzi krzyczących na korytarzach, że nie będą "nosić kagańców" i dawać się "czipować". Nie pomagamy sobie jako społeczeństwo, jeśli w służbie zdrowia w czasach pandemii widzimy wroga.

Lekarz leczący pacnenta chorego na koronawirusa.Koronawirus. Lekarz w szpitalu
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Jakub Orzechowski
Marcin Makowski

- Od końca lata robi się coraz gorzej. Ludzie albo nie wierzą w wirusa, albo zdenerwowani i bezradni, zaczynają nam grozić - mówi mi pielęgniarka w przychodni w średniej wielkości mieście województwa zachodniopomorskiego. Pracując w gabinecie chirurgicznym, codziennie styka się z dziesiątkami osób w przeróżnym wieku i stanie zdrowia - część z nich nawet bez swojej wiedzy może być nosicielem koronawirusa. 

Koronawirus. Agresja wobec medyków

Czymś oczywistym jest, że w podobnych warunkach nie ma innego wariantu, niż przyjmowanie pacjentów w odzieży ochronnej i maseczkach. Co zrozumiałe, zakrywanie ust i nosa wymagane jest również od osób przychodzących do szpitala. Im dłużej trwa pandemia, tym gorzej jednak z respektowaniem nakazów sanitarnych i stosunkiem do pracowników sektora medycznego. Początkowe brawa i dowożenie darmowych posiłków do szpitali zamienia się w hejt, lęk i teorie spiskowe. - Są pacjenci, którzy nie chcą nosić maseczek, a jeżeli już powie im się, że inaczej zostaną wyproszeni ze szpitala, krzyczą na cały korytarz, że każe im się chodzić w kagańcach. Mówią, że nie są niewolnikami, a my zaczęliśmy się bać ludzi. Kilku się takich co parę dni zawsze trafi - słyszę. 

Niestety coraz częściej zdarza się również, że agresja słowna przechodzi w fizyczną. Od maja wielu pracowników medycznych - od sanitariuszy po zakaźników - spotkało się z szykanami, dewastowaniem mienia, przebijaniem opon w samochodach, malowaniem karoserii sprayem, paleniem wycieraczek pod ich mieszkaniami. Od niedawna, do lęku przed przyniesieniem choroby, dochodzi poczucie tuszowania rzeczywistości, popularne zwłaszcza w środowiskach koronasceptyków oraz uczestników wszelkiej maści "marszów wolności".

Koronawirus. To rozwiązałoby problem z łóżkami? "Marzy nam się taki system"

"Wszyscy pracują, lekarze nie"

Na ulotce rozdawanej przed ogólnopolską manifestacją z 10 października pod hasłem: "Stop epidemii strachu", można było przeczytać o rzekomych mechanizmach, dzięki którym szpitale żerują finansowo na obecnej sytuacji. "Osoby zgłaszające się do lekarzy z różnymi dolegliwościami zmuszane są do podpisywania ankiet, że zgłaszają się z podejrzeniem COVID-19. Osobom zmarłym z powodu innych chorób wpisywany jest COVID-19. Za stwierdzenie u pacjenta COVID-19 szpitale dostają wysokie dodatki. Tak codziennie podbijane są statystki" - piszą organizatorzy. Coraz więcej osób zaczyna w podobne historie z mchu i paproci wierzyć.

W sytuacji coraz większej liczby zakażeń, niepewności, lęku o własne zdrowie, spadku dochodów i kontroli nad własnym życiem - naturalnym mechanizmem obronnym ludzkiej psychiki jest stworzenie wroga. Niestety, stają się nim obecnie ci, którzy stanowią wąskie gardło całego systemu wydolności zdrowotnej w kraju. Jak działa ten mechanizm? Kolejny fragment z antycovidowej ulotki: "'Pandemia' - to brak możliwości korzystania z normalnej opieki lekarskiej, diagnoza przez telefon, pacjent staje się niebezpiecznym intruzem, za co płacimy składki zdrowotne? Brak zabiegów w szpitalach. Pracują wszyscy, prócz lekarzy".

Bezsilność pacjentów

W wielu miejscach Polacy faktycznie czują się opuszczeni przez służbę zdrowia, zwłaszcza ci, którzy płacili np. na prywatne ubezpieczenie, które nagle przestało oferować swoje usługi w dotychczasowym wymiarze, albo ci, którzy mając inne choroby, nie mogą liczyć na dotychczasową opiekę. Ich problemów nie można zbyć machnięciem ręki. Nie można się równocześnie godzić na przerzucanie autentycznych frustracji i oburzenia na niewydolność systemu zdrowotnego na ludzi, którzy w większości przypadków nie mają na nią wpływu. 

Służby medyczne to dzisiaj jednostki frontowe w wojnie z pandemią, a nie osoby, które z lenistwa chowają się za teleporadami i "boją się pacjentów". Jeśli w nich zaczniemy szukać wrogów, piętnować i uważać, że biorą udział w globalnym spisku, który zmierza do stworzenia posłusznego, zaczipowanego społeczeństwa, już teraz przegramy coś więcej niż walkę z koronawirusem.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Źródło artykułu: WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Gorące starcie na spotkaniu z Bąkiewiczem. "Sianie propagandy i nienawiści"
Gorące starcie na spotkaniu z Bąkiewiczem. "Sianie propagandy i nienawiści"
Skradziony w Luwrze klejnot znaleziono niedaleko muzeum
Skradziony w Luwrze klejnot znaleziono niedaleko muzeum
Policja bada doniesienia medialne. Książę Andrzej rezygnuje z tytułów
Policja bada doniesienia medialne. Książę Andrzej rezygnuje z tytułów
Ukraińcy znów zaskakują. Nowy, tani i skuteczny dron
Ukraińcy znów zaskakują. Nowy, tani i skuteczny dron
Obrażali Tuska na stadionie. Polacy zabrali głos w sondażu
Obrażali Tuska na stadionie. Polacy zabrali głos w sondażu
Szokujący internetowy trend. Toksykolog ostrzega
Szokujący internetowy trend. Toksykolog ostrzega
Izrael odpowie na ataki Hamasu. Zapowiedź Netanjahu
Izrael odpowie na ataki Hamasu. Zapowiedź Netanjahu
Kim jest Ukrainiec oskarżany o wysadzenie Nord Stream? Udzielił wywiadu w TVP
Kim jest Ukrainiec oskarżany o wysadzenie Nord Stream? Udzielił wywiadu w TVP
Putin gotowy na układ ws. Ukrainy? Chodorkowski nie ma wątpliwości
Putin gotowy na układ ws. Ukrainy? Chodorkowski nie ma wątpliwości
Poplecznik Putina odsunięty. Jest nowa prezydent Republiki Serbskiej
Poplecznik Putina odsunięty. Jest nowa prezydent Republiki Serbskiej
Nawrocki stawia rządowi warunek. "Musi to zostać wzięte pod uwagę"
Nawrocki stawia rządowi warunek. "Musi to zostać wzięte pod uwagę"
Izrael wznowi działania wojenne? Minister apeluje do Netanjahu
Izrael wznowi działania wojenne? Minister apeluje do Netanjahu