Magdalena Merta: na siłę obwinia się polskich pilotów ws. katastrofy smoleńskiej
Prokuratura wojskowa oświadczyła, że dowódca załogi nie miał prawa sprowadzić samolotu poniżej 120 metrów przy tak słabej widoczności. Ponadto, piloci nie mieli uprawnień do lotu o statusie HEAD, czyli z prezydentem na pokładzie. - Już chwile po katastrofie politycy PO obciążali wina za katastrofę pilotów. Jak widać, prokuratura wpisuje się w tę retorykę, a raczej jest do tego zmuszana - uważa Magdalena Merta.
Jej zdaniem, śledczy celowo odrzucają badania wielu ekspertów. - Przecież dziś wiemy, że doszło do kilku eksplozji, a do tego piloci nie mogli się przyczynić. Niezależni badacze z wielu krajów tego dowiedli - mówi wdowa po wiceministrze kultury.
Prokuratura wskazała, że przygotowała już wnioski o przedstawienie zarzutów o nieumyślnym spowodowaniu katastrofy w ruchu lotniczym oraz o sprowadzeniu bezpośredniego zagrożenia dwóm rosyjskim kontrolerom lotu z lotniska w Smoleńsku. - Nie spotka ich żadna kara, ponieważ będą chronieni przed odpowiedzialnością. Przecież ich własne państwo do tej pory nie postawiło im żadnych zarzutów. Co więcej, uznało, że nie przyczynili się do katastrofy smoleńskiej - mówi Merta.
Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska
Zobacz, co rodzina ofiary katastrofy smoleńskiej mówi o przyczynach tragedii:
Więcej na ten temat:
W piątek prokuratura poda przyczyny katastrofy smoleńskiej. Radio Zet: winni piloci i kontrolerzy
Waldemar Skrzypczak: nasze systemy obrony nie są w stanie odstraszyć Rosji
Moskwa: mamy wszelkie możliwości przeciwdziałania tarczy USA w UE
W piątek prokuratura poda przyczyny katastrofy smoleńskiej. Radio Zet: winni piloci i kontrolerzy
Waldemar Skrzypczak: nasze systemy obrony nie są w stanie odstraszyć Rosji
Moskwa: mamy wszelkie możliwości przeciwdziałania tarczy USA w UE