Luzowanie obostrzeń. Galerie otwarte, restauracje zamknięte. "Niektórzy celowo chcą wprowadzić relatywną deprywację"
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od przyszłej soboty zostaną otwarte sklepy w galeriach handlowych. Nadal zamknięte pozostaną kluby fitness, czy restauracje. Decyzję chwali szef CAS, który oskarża niektórych krytyków tego rozwiązania o "celowe wprowadzanie relatywnej deprywacji".
Rząd zezwolił na otwarcie sklepów w galeriach handlowych, dlatego od przyszłej soboty Polacy będą mogli udać się na przedświąteczne zakupy. Jednocześnie Rada Ministrów zdecydowała, że placówki gastronomiczne, te z branży wydarzeń kulturalnych, kina, teatry oraz siłownie i kluby fitness pozostaną zamknięte do 27 grudnia.
"Robienie zakupów w sklepach (krótki kontakt, w maseczkach) stanowi znacznie mniejsze zagrożenie epidemiczne niż jedzenie w restauracji lub ćwiczenie w klubie fitness" - przekonuje prof. UKSW Norbert Maliszewski.
Koronawirus. "Celowa relatywna deprywacja" vs. cyrkulacja powietrza w zamkniętych pomieszczeniach
"Niektórzy celowo chcą wprowadzić relatywną deprywację, ale posługujmy się wynikami badań" - dodaje szef Centrum Analiz Strategicznych przy Kancelarii Prezesa Ministrów. We wpisie zamieszcza także badania z portalu naukowego "Nature" oraz grafikę, która pochodzi z... maja. Według niej ryzyko zakażenia najmniejsze jest w salonach samochodowych lub sklepach "pierwszej potrzeby" - największe zaś w "pełnoprawnych" restauracjach oraz centrach fitness.
Mimo to zarówno polscy, jak i zagraniczni naukowcy, byli przeciwni różnicowaniu w otwieraniu branż. W wielu badaniach zwracano uwagę, że w miesiącach jesienno-zimowych częściej przebywa się w ogrzewanych i zamkniętych pomieszczeniach, w których cyrkulacja powietrza jest ograniczona. Przez to wirus rozprzestrzenia się kilkukrotnie razy szybciej.
- Mnie jedynie co drażni, to dalej to przylepianie tej etyczki polityczno-ideologicznej do sytuacji i zdrowia Polaków - komentował luzowanie części obostrzeń prof. Krzysztof Simon. W rozmowie z TVN24 ocenił, że jeśli rząd faktycznie chce otwierać branże gospodarki, to powinien wprowadzić możliwość zakupów w niedzielę. - Przecież ludzie się rozrzedzą. Jest to logiczne, a to jest jakiś ideologiczny szaleńczy pomysł - argumentował dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.
Luzowanie obostrzeń. Apel ZPP do premiera ws. gastronomii
Tuż po konferencji prasowej premiera Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wydał oświadczenie, w którym chwali Morawieckiego za decyzję o otwarciu galerii handlowych. "Całkowicie wspierając decyzję o ponownym otwarciu handlu, apelujemy o rozpoczęcie już w tej chwili prac nad odmrażaniem kolejnych branż i przygotowaniem zestawu reżimów sanitarnych dostosowanych do ich specyfiki".
ZPP wymieniło w tym restauracje, które według związku udowodniły, że doskonale potrafią funkcjonować w warunkach ścisłego reżimu sanitarnego. "Każdy kolejny tydzień ich zamknięcia to następne bankructwa i redukcje zatrudnienia" - czytamy.