"Ludzie nie rozumieją". Niepopularna decyzja prezenterki telewizyjnej
Niemiecka prezenterka telewizyjna i modelka publicznie przyznała, że poddała się sterylizacji. - Ludzie tego nie rozumieją - przyznaje w rozmowie z "Bildem" Annica Hansen.
W przeciwieństwie do Polski, w Niemczech sterylizacja kobiet (polegająca na podwiązywaniu jajowodów) jest legalna. Decyzja o świadomym poddaniu się zabiegowi chirurgicznemu nie jest jednak tak oczywista, wielu wciąż dziwi. Temat ten poruszyła w rozmowie z "Bildem" znana za Odrą modelka i prezenterka telewizyjna Annica Hansen.
Kobieta przyznała publicznie, że trzy lata temu poddała się sterylizacji, aby nie zajść w niechcianą ciążę. - Lubię dzieci, lubię się z nimi bawić. Moja najlepsza przyjaciółka ma dzieci, jestem dla nich ciocią, ale sama nie chcę ich mieć. Ludzie tego nie rozumieją - mówi. Podkreśla, że publiczne przyznanie się do tego traktuje jako pewien rodzaj wyzwolenia.
Sterylizacja za 900 euro
Na sterylizację zdecydowała się między innymi ze względów finansowych. Zabieg kosztuje 900 euro, czyli niecałe 4 tysiące złotych. - Jeśli pomyślę o tym, ile już wydałam i ile bym jeszcze wydała na środki antykoncepcyjne, to w ogólnej kalkulacji bardziej się to opłaca - mówi prezenterka, wskazując przy tym, że przyjmowanie antykoncepcji hormonalnej często powoduje skutki uboczne. - W moim przypadku zawsze występowały jakieś niepożądane działania, ból głowy, złe samopoczucie. Dopiero kiedy przestałam przyjmować antykoncepcję, moja kondycja psychiczna się poprawiła - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
41-latka zdecydowała się opowiedzieć o sterylizacji, żeby uświadomić inne kobiety. Jak podkreśla, chce edukować, a nie promować zabieg. - Ważne jest, aby znaleźć odpowiedniego lekarza - mówi, tłumacząc, że jej ginekolog nie przedstawiał takiej alternatywy.
Źródło: "Bild"