"Ludzie krzyczą z okien". Hit Warszawy przekleństwem mieszkańców
Prace na kładce pieszo-rowerowej nie dają spać mieszkańcom warszawskiej Pragi Północ. Słupki na moście naprawiane są nocą - po to, żeby nie było konieczne zamknięcie całego obiektu. Drogowcy się tłumaczą i przepraszają za uciążliwości.
"Czy północ to dobry moment na prace przy kładce? Ludzie krzyczą z okien bloku, by dali spać" - piszą mieszkańcy warszawskiej Pragi Północ na forach dla mieszkańców w mediach społecznościowych.
Powodem ich desperacji są prace naprawcze na otwartej na początku roku kładce pieszo-rowerowej, które prowadzone są w godzinach nocnych.
- Od strony praskiej były prowadzone poprawki związane ze słupkami antyterrorystycznymi. Podczas odbiorów zauważyliśmy, że wsuwając się do ziemi, słupki nieznacznie wystają ponad nawierzchnię i poprosiliśmy wykonawcę o naprawienie tego - wyjaśnił okoliczności prowadzonych prac rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski w rozmowie z TVN24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dybalski dodał, że wysuwające się z ziemi słupki mogłyby być uciążliwe dla wszystkich pieszych, jednak dla osób niewidomych i niedowidzących stanowiły prawdziwe zagrożenie.
Nocne prace mniej uciążliwe?
Rzecznik drogowców przyznał, że prowadzone prace wymagają zamknięcia wejścia na most. Dlatego zapadła decyzja, żeby prowadzić je właśnie w godzinach nocnych. W ciągu dnia byłyby one uciążliwe nie tylko dla okolicznych mieszkańców, ale też dla wszystkich osób planujących skorzystać z przeprawy przez Wisłę.
Źródło: TVN24