Ludzie "bili się" o roboty kuchenne. Najostrzejsze walki o towary z dyskontów

Zarówno Lidl, jak i Biedronka przed świętami przygotowały w swojej ofercie roboty kuchenne przypominające popularne Thermomixy. W ubiegłym tygodniu w krakowskim Lidlu odbyła się o nie prawdziwa batalia. Nagranie w serwisie YouTube zamieścił jeden z internautów.

Gorączka, która panuje w sklepach w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie, ma niejedno oblicze. Niestety często w dyskontach dominuje atmosfera, która z duchem Świąt ma niewiele wspólnego. Klienci zachęceni promocjami wyzywają się, wyrywają sobie towary z rąk, a niekiedy dochodzi nawet do rękoczynów. Przykładem może być sytuacja z 2014 roku, kiedy w jednym z sieradzkich sklepów Lidl zorganizowano przecenę na karpia.

Gumowe buty znanej marki kilka lat temu zadebiutowały na polskim rynku i od razu zostały modowym hitem. W 2013 roku Crocsy były tak pożądane przez ludzi, że kiedy Lidl obniżył cenę do 75 zł za parę, w sklepach w całej Warszawie działy się dantejskie sceny.

- Witam, w sobotę 31.05.2013 wybrałem się do Lidla po Crocs-y. W Warszawie o godzinie 7.05 zero szans, pobliski Latchorzew - Lidl od 8.00 wiec można spróbować... Oto co się działo około 8.00... Coś wziąłem i wymieniłem na właściwy numer dzięki uprzejmości innych - napisał jeden z klientów sklepu, który przy okazji zamieścił film z wydarzenia na Youtubie.

Zdarza się, że szał zakupów wychodzi poza standardowe ramy Biedronki i Lidla. Tak było w przypadku gry PokemonGO, której twórcy zorganizowali w lutym 2017 r. spotkanie dla fanów w Centrum Handlowym Arkadia w Warszawie. Rozdawano wówczas darmowe powerbanki. Prezenty wprawdzie przewidziano dla dzieci, jednak w tłum wmieszali się też dorośli, którzy wykorzystywali przewagę fizyczną, by zwiększyć swoje szanse. Zobaczcie sami, co się działo dalej.

- Kilka tysięcy osób zebrało się przy ul. Rokicińskiej na otwarciu dwutysięcznego w Polsce sklepu sieci Biedronka. W drzwiach doszło do przepychanek, a dwukilometrowy korek w tym rejonie zablokował wyjazd z miasta w kierunku Tomaszowa - tak w 2012 roku "Express Ilustrowany" opisywał szarżę mieszkańców Andrzejowa (woj. łódzkie) na przecenione telewizory.

Wielu z was mogłoby pomyśleć, że zamieszczony poniżej film to nic innego, jak pokolorowany fragment kroniki telewizyjnej z czasów PRL. Tłum ludzi bije się o deficytowy towar, jakim w tym przypadku jest... mięso. Sceny te rozegrały się jednak w 2015 roku i w dodatku nie na terenie Polski, tylko w Wielkiej Brytanii. Według relacji mediów na filmie występuje wielu Polaków.