"Łoże i stół - atrybuty życia rodzinnego"
Rodzina jest pierwszym środowiskiem dającym człowiekowi możliwość wszechstronnego rozwoju, jednak bywa, że w pogoni za realizacją doraźnych potrzeb, zazwyczaj nie wystarcza już czasu na pielęgnacje ogniska domowego, na umacnianie więzi, które spajałyby rodzinę.
Jej członkowie w większości są rozproszeni, żyją własnym życiem, często są pochłonięci swoją pracą zawodową lub życiem publicznym.
Rodzina nie jest dominującym tematem ich życia chociaż jej dobro, jak na ironię, stanowi zasadniczy cel.
Potem przychodzi czas skarg i wyrzucania sobie wzajemnych win. Ale tak naprawdę, jest to chęć usprawiedliwienia tej pogoni za sukcesem za wszelką cenę, za realizację własnych ambicji zawodowych, kosztem czasu poświęconego na pielęgnację domu rodzinnego. Tworzy się zatem typ rodziny „komórkowej”. Każdy z jej członków stanowi osobną egzystencję: ojciec pracuje na utrzymanie coraz wyższego standardu „wspólnoty”, matka również pracuje by ten standard podnosić, dzieci spędzają czas wolny przed telewizorem, komputerem.
Ten model rodziny staje się coraz częściej – typowym. Często mówi się – nowoczesnym wzorcem, choć brak tu prawdziwego modelu wartości, takich jak miłość, wierność, uczciwość i szacunek. Wszyscy są ładnie ubrani i syci... tylko, że prawdziwe problemy zaczynają się później, kiedy dzieci zaczynają poszukiwać zewnętrznych autorytetów, a rodzice we wzajemnych pretensjach o to, kto tu zawinił, coraz bardziej pogrążają dom w chaosie
Współczesna rodzina jakby zgubiła po drodze naturalne cechy. Dziecko większą część dnia spędza samo, ponieważ nawet po powrocie z pracy rodzice są zbyt zmęczeni, aby posłuchać, co się w życiu ich dziecka dzisiaj wydarzyło.
Niektórzy rodzice nawet nie kryją tego, że nie mają ochoty na rozmowy z dzieckiem. Ono ma się uczyć, być cicho i nie sprawiać kłopotów. Rozmowa z dzieckiem to zazwyczaj przekazywanie komunikatów, podobnie rozmawiają ze sobą rodzice.
Jeszcze gorzej jest wtedy, gdy takie „rozmowy” są niespójne w przekazywanych treściach. Jakże często zdarza się, że ojciec karci zachowanie się dziecka, podczas, gdy dobra mama przytula je do serca. Albo matka poleca wykonać jakąś czynność, a ojciec bagatelizuje to, i często zmienia decyzje. W ten sposób dzieci nabywają zaburzone wzory reagowania emocjonalnego.
Jak często zapominamy, że to właśnie rodzice są pierwszym i niepodważalnym wzorem dla dziecka. I jeśli my mówimy pięknym językiem, szanujemy się nawzajem i konsekwentnie jesteśmy uporządkowani - dziecko tym nasiąka.
Wielu rodziców błędnie zakłada, że dziecko we wczesnym wieku niewiele rozumie i nie wymaga szczególnego traktowania. A właśnie wtedy są im najbardziej potrzebni.
Częste rozmowy to najtańsza i najbardziej korzystna inwestycja w dziecko. Zależność pomiędzy czasem spędzonym na rozmowach z dziećmi, a ich inteligencją jest ewidentna i potwierdzona naukowymi eksperymentami na uniwersytetach w Kansas i Alasce. Cóż, kiedy w dalszym ciągu głównym atrybutem życia rodzinnego w wielu rodzinach jest łoże i stół! Ale to tylko atrapa.
Dariusz Spanialski