LOT: na razie nie będzie strajku
Do generalnego strajku pilotów LOT-u na pewno w
najbliższym czasie nie dojdzie - uspokajają piloci i
zarząd firmy. Choć środowe rozmowy konkretnych
rozwiązań jeszcze nie przyniosły, obie strony zadowolone
są z negocjacji.
Spotkanie udowodniło, że zarówno zarząd jak i piloci są w stanie porozumieć się, powiedział rzecznik LOT-u Leszek Chorzewski. Dodał, że w trakcie kolejnych rozmów będą omawiane kwestie ewentualnych podwyżek dla pilotów.
Protestujący podkreślają, że poniedziałkowy strajk nie dotyczył wyłącznie płac, ale przede wszystkim warunków pracy.
Piloci domagają się przestrzegania prawa pracy. Przepisy lotnicze, zawarte w regulaminie pracy narzuconym jednostronnie przez zarząd firmy, są niezgodne z przepisami Kodeksu Pracy - poinformował w poniedziałek Witold Słomczyński, rzecznik Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych. Piloci chcą również, by wynagrodzenie jakie otrzymują, nie było uzależnione od pracy w nadgodzinach.
Wiemy do czego zmierzamy i posuwamy się w dobrym kierunku - podsumował spotkanie z zarządem drugi rzecznik pilotów Jerzy Sądel. Piloci nie stawiają swoich żądań kategorycznie. Jestesmy gotowi na negocjacje, wyjaśnił Sądel.
Rozmowy pilotów z zarządem będą kontynuowane prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu.
W poniedziałek przez dwie godziny z warszawskiego Okęcia nie odlatywały samoloty. Odwołano też kilka lotów w ciągu dnia. Strajkowało około 300 pilotów. Nasz strajk nauczył czegoś nas i mam nadzieję, że nauczył czegoś zarząd - powiedział Jerzy Sądel. Na pytanie, czy w przypadku przeciągania się rozmów dojdzie do strajku generalnego, rzecznik nie potwierdził ani nie zaprzeczył.(mon, ck)