Los Krakowa w rękach PiS? Wasserman mówi o poparciu
Pierwsza tura wyborów nie rozstrzygnęła, kto zostanie nowym prezydentem Krakowa. W drugiej turze spotka się Aleksander Miszalski i Łukasz Gibała. O wyniku mogą zdecydować głosy wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
Pierwszą turę wyborów samorządowych w Krakowie wygrał Aleksander Miszalski, uzyskując 37,21 proc. głosów. Tym samym pokonał faworyzowanego w sondażach Łukasza Gibałę, którego poparło 26,79 proc. głosujących.
- Uczciwie odpowiadam: na ten moment nie potrafię odpowiedzieć, na kogo zagłosuję w drugiej turze - powiedziała Interii Małgorzata Wassermann z PiS. To właśnie od poparcia kandydata Prawa i Sprawiedliwości Łukasza Kmity może zależeć to, kto zostanie nowym włodarzem stolicy Małopolski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kmita nie powtórzył wyniku
Małgorzata Wasserman była kandydatką PiS na prezydenta Krakowa w 2018 roku. W pierwszej turze zdobyła ponad 100 tys. głosów. I z ponad 30-proc. poparciem weszła do drugiej tury, w której przegrała z urzędującym nieprzerwanie od 2002 roku Jackiem Majchrowskim.
Na powtórzenie wyniku liczył tegoroczny kandydat Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Kmita. Jednak przekonał do siebie zaledwie 14,7 proc. wyborców i zajął trzecie miejsce.
- Łukasz Kmita uzyskał bardzo dobry wynik. Łukasz to polityk młody, sprawny, który stosunkowo krótko prowadził kampanię. Nie ukrywajmy też, że duże miasta są zawsze dla nas trudne. Liczyliśmy się z takimi wynikami - broniła partyjnego kolegę Wassermann.
Kto wygra w Krakowie?
- Wyniki wyborów w Krakowie są zaskakujące w stosunku do oficjalnych sondaży, ale mnie kompletnie nie zaskoczyły. Od dwóch tygodni, patrząc na rozmiar kampanii Aleksandra Miszalskiego, byłam przekonana, że to on wejdzie do drugiej tury z Łukaszem Gibałą. Niespodzianką jest natomiast wynik, blisko 40 proc. Myślałam, że rywalizacja będzie bardziej wyrównana. Czeka nas bardzo ciekawy i zacięty bój - zauważyła posłanka.
Małgorzata Wassermann przyznała, że pewnie ostateczna decyzja o poparciu któregoś z kandydatów zapadnie w szeregach partii. Jednak ani Misztalski z Koalicji Obywatelskiej, ani Gibała o lewicowo-liberalnych poglądach nie jest wymarzonym kandydatem dla wyborców PiS.
Źródło: Interia, WP Wiadomości