Samolot zbierze około 5 tysięcy głodujących focząt i przewiezie je w rejon Morza Barentsa, gdzie będą w stanie same zdobyć pożywienie. Lodołamacz wiezie zaś żywność dla pozostałych.
Foki grenlandzkie każdej wiosny migrują z Morza Barentsa na Morze Białe, by tu wydać na świat potomstwo. Gdy focze niemowlaki przestają żywić się matczynym mlekiem, foki wracają na lodowych krach do swych siedlisk w Morzu Barentsa, gdzie mają wystarczającą ilość pożywienia.
W tym roku silne wiatry sprawiły, że dwumilionowe stado fok pozostało uwięzione w rejonie Morza Białego - gdzie jest dla nich zbyt mało pożywienia i znajduje się na zbyt wielkiej dla młodych fok głębokości.
Specjaliści oceniają, że bez ludzkiej pomocy - ponad 200 tys. młodych focząt z około 350 tysięcy narodzonych w tym roku może stracić życie.(kor)