Listonosze: nie ma podwyżek, nie ma przesyłek
Związki zawodowe pocztowców w najbliższych dniach podejmą decyzję, co dalej po fiasku rozmów z dyrekcją. Strony nie dogadały się w sprawie podwyżek płac dla pracowników Poczty Polskiej. Związkowcy nie wykluczają strajku generalnego.
Te kwestię mają omawiać m.in. przedstawiciele Solidarności i OPZZ. Andrzej Warpas z "Solidarności" powiedział, że związkowcy muszą podjąć decyzję wobec dwóch ocen prawnych po niepodpisaniu protokołu rozbieżności przez dyrektora generalnego. Jedna potwierdza opinię związkowców, że jest to zerwanie rozmów i związkowcy mogą od razu uruchomić procedurę strajku generalnego; druga, że muszą jednak przedtem przeprowadzić referendum wśród pracowników firmy.
Rzecznik Poczty Polskiej Radosław Kazimierski tłumaczy natomiast, że według opinii ich prawników proces mediacji się nie zakończył. Według prawników dyrekcji Poczty Polskiej, istnieje możliwość strajku ostrzegawczego, natomiast nie może być mowy ani o referendum ani o strajku generalnym, bo nie wyczerpał się jeszcze proces mediacji.
Poszczególne związki mają te sprawę omówić najpierw we własnym gronie, potem spotka się komitet międzyzwiązkowy, który podejmie ostateczną decyzję. Prawdopodobnie sprawa ewentualnego strajku generalnego rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu.
Związkowcy podkreślają, że strajk generalny to ostateczność i mają nadzieję, że do niego nie dojdzie. Andrzej Warpas podkreśla, że związkowcy cały czas są otwarci na nowe propozycje dyrekcji i rozmowy z kierownictwem.
Podobnie mówi rzecznik Poczty Polskiej Radosław Kazimierski. Według niego, dyrekcja Poczty Polskiej jest gotowa w każdej chwili do rozmów ze związkowcami. Na razie nie wyznaczono jednak na razie żadnego oficjalnego terminu spotkania.
Rzecznik Poczty Polskiej zapewnia, że w całym kraju listonosze i urzędy pocztowe pracują bez większych zakłóceń i nadrabiają zaległości, spowodowane protestem listonoszy.