Listonosz-hazardzista przegrał pieniądze na renty
33-letni listonosz z Sosnowca przywłaszczył sobie 18 tys. zł, które miał dostarczyć emerytom i rencistom, po czym całą tę kwotę przegrał w salonie gier. Kiedy zatrzymali go policjanci, tłumaczył, że jest nałogowym hazardzistą.
Jak powiedział komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji, we wtorek mężczyzna pobrał pieniądze w urzędzie pocztowym i - nawet nie zdejmując munduru - poszedł do jednego z salonów gier w centrum Sosnowca. Tam przegrał wszystkie pieniądze. Potem podrobił podpisy osób, którym miał je dostarczyć i wrócił rozliczyć się do pracy.
Następnego dnia listonosz ponownie pobrał pieniądze - tym razem 25 tys. zł - przeznaczone dla kolejnych osób. Dostarczył je tym, którzy mieli je dostać poprzedniego dnia.
Po powrocie do oddziału poczty oświadczył, że padł ofiarą napadu rabunkowego. Przestępcy mieli grozić jego rodzinie i dlatego oddał im posiadane pieniądze. Mężczyzna prosił pracodawcę, aby nie powiadamiano policji. Mówił, że postara się zebrać skradzioną mu gotówkę. Przełożeni nie uwierzyli jednak w podaną przez niego wersję i powiadomili policję - powiedział kom. Bieniak.
W czasie dochodzenia okazało się, że nie był to pierwszy taki wybryk listonosza. Zaledwie miesiąc wcześniej przegrał on 10 tys. zł, a w pracy zgłosił zagubienie całej sumy. Wtedy oddał całą kwotę na koniec miesiąca.
33-latek przyznał się do przywłaszczenia gotówki i sfałszowania dokumentów. Usprawiedliwiał się jednak mówiąc, że jest nałogowym hazardzistą. Może mu grozić do pięciu lat więzienia.