List z USA w sprawie polskich wyborów. Lawina komentarzy

Brian Mast wystosował list do Ursuli von der Leyen w którym napisał, że oczekuje, by Komisja Europejska wyjaśniła wątpliwości pojawiające się wokół finansowania polskiej kampanii wyborczej.

Skomentował to już był premier Mateusz Morawiecki, który w serwisie X napisał, że "teraz widać, czemu nie było szczytu Polska-UE-USA". "Idźmy na wybory i zagłosujmy przeciwko tym, którzy robią z nas pośmiewisko na cały świat. Wybierzmy Karola Nawrockiego" - czytamy.

Zupełnie inaczej na list odbiera dziennikarz "Super Expressu" Tomasz Walczak. "Nie chcę psuć zabawy, ale ten list ma tyle samo znaczenia, co pisany przed I turą przez często tych samych ludzi list republikańskich członków komisji sprawiedliwości Izby. Raz, że to największe republikańskie freaki, dwa, że to przysługa dla kolegów z PiS, którzy im to suflują" - napisał w X.

Jacek Sasin z PiS stwierdził z kolei, że wie już, skąd "te nerwowe ruchy i panika w oczach Tuska". "Nielegalne finansowanie kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego stało się przedmiotem analiz w Kongresie USA. Komisja Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów żąda wyjaśnień od UE w tym zakresie. Gdy karty są już odkryte, oni muszą zrobić wszystko by wygrać. Nie możemy pozwolić by za pomocą nielegalnych działań ukradli Polskę" - czytamy w jego poście.

Inny polityk PiS Sebastian Kaleta również zamieścił komentarz w tej sprawie. "Trzaskowski udaje głupiego od kilku tygodni, ale sprawa nielegalnego finansowania jego kampanii jest już sprawą międzynarodową. Nie pozwólmy, aby kapitał Sorosa wpływał na to kto w Polsce zostanie Prezydentem" - napisał.

Natomiast Marcin Kowalski, który jest szefem sztabu organizacyjnego Marszu Niepodległości, zapytał prześmiewczo Donalda Tuska, "czy jest z siebie dumny".

Poza Mastem pod listem do szefowej KE podpisała się szóstka kongresmenów, w tym Keitf Self, przewodniczący podkomisji ds. Europy Izby Reprezentantów USA. Self był szefem amerykańskiej delegacji, która w kwietniu spotkała się z Rafałem Trzaskowskim. Po tym spotkaniu kandydat KO ogłosił, że ma dobre relacje z obecnie rządzącymi w USA.

Podpisani pod dokumentem to przedstawiciele Partii Republikańskiej.

ZOBACZ TAKŻE: "Speed dating" z Trzaskowskim w czasie debaty Republiki, ulotki do 100 tysięcy mieszkań. Znamy plan sztabu