Lipiec 2005 - bardzo ciepły i wilgotny
Tegoroczny lipiec był bardzo ciepły i wilgotny - ocenił Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Ostatnie dni miesiąca przyniosły falę upałów i gwałtowne burze.
W całym kraju średnia temperatura lipca przekroczyła wieloletnią normę - w centrum Polski nawet o 2,5 stopnia C. Najcieplej było w Warszawie i w Toruniu - średnia temperatura miesiąca wyniosła w tych miastach 20,5 st. C.
"Najchłodniejszym" miejscem w Polsce była w lipcu Ustka - średnia temperatura nieco przekroczyła tam 18 st. C.
Termometry pokazywały powyżej 30 st. C przez 11 dni miesiąca. Między 28 a 30 lipca temperatury powietrza przekroczyły 35 stopni C.
Najwyższą temperaturę, 35,5 st. C, zanotowano 29 lipca w Legnicy i w Sulejowie. Nie został jednak pobity lipcowy rekord ciepła - należy on do Prószkowa koło Opola, gdzie w 1921 r. było 40,2 st.C.
Najniższą temperaturę, 0 st. C, pokazały termometry "przy gruncie" w Łebie 6 lipca. Jedynie 1 st. C odnotowano 11 lipca nad ranem na Śnieżce w Karkonoszach.
Prawie w całym kraju suma opadów była wyższa od lipcowej normy. Najwięcej padało na zachodzie kraju - w rejonie Gorzowa Wielkopolskiego miesięczna suma opadów wyniosła 215 proc. normy.
Tymczasem na krańcach wschodnich miesięczna suma opadów nie przekroczyła normy. Najmniej deszczu spadło w lipcu w Lublinie - 40,3 mm (53,3% normy).
Największy dobowy opad, 131 mm, wystąpił 26 lipca w Mchawie. Lipcowy rekord opadów pochodzi z 1997 r. - 8 lipca tego roku na Kasprowym Wierchu odnotowano 166,1 mm opadów.
Między 28 a 30 lipca na terenie całej Polski występowały gwałtowne burze z silnym porywistym wiatrem, którego prędkość dochodziła do 120 km na godzinę. W tych dniach nad Polskę napłynęło upalne zwrotnikowe powietrze, które zderzyło się z masami powietrza polarno-morskiego. Na granicy tych dwóch zupełnie odmiennych frontów utworzyły się gwałtownie przebiegające zjawiska atmosferyczne, takie jak burze i nawałnice - wyjaśnił dyżurny synoptyk IMGW.