Lider opozycji wzywa do zakończenia protestów w Armenii
Lider armeńskiej opozycji Lewon Ter-Petrosjan wezwał swych zwolenników protestujących w centrum Erewania do rozejścia się i zakończenia konfrontacji z policją.
Nie chcę żadnych ofiar i starć między policją i niewinnymi ludźmi, dlatego proszę, byście się rozeszli - wezwał lider opozycji, który przebywa w areszcie domowym. Jego apel przekazał zgromadzonym przywódca opozycyjnej partii "Republika" Aram Sarkisjan. Nasze siły są nierówne i jesteśmy okrążeni przez oddziały wojska - mówił on do zgromadzonych.
Większość z około dwutysięcznego tłumu demonstrantów rozchodzi się i opuszcza plac koło siedziby władz miejskich - relacjonuje agencja Reutera. Grupa około 60 osób została i atakuje puste samochody policyjne, podpalając je.
W sobotę w stolicy Armenii doszło do starć zwolenników opozycji z policją, w których zginęła jedna osoba. Od wyborów prezydenckich 19 lutego opozycja codziennie organizowała w Erewanie wiece, by zaprotestować przeciw wynikom wyborów, które jej zdaniem sfałszowano.
W reakcji na starcia prezydent Robert Koczarian wydał dekret o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w stolicy na 20 dni. Późnym wieczorem zapowiedział też, że w celu przywrócenia porządku w mieście "zostaną wykorzystane możliwości armii".
Portal internetowy Regnum.ru poinformował, że w nocy z soboty na niedzielę na ulicach Erewania pojawili się żołnierze.
W nocy z soboty na niedzielę na nadzwyczajnym posiedzeniu zgromadził się parlament Armenii. Deputowani mają ratyfikować prezydencki dekret o stanie wyjątkowym.