Leszek Miller: lewica odrzuciła antyreligijność
W dzisiejszej Polsce podziały polityczne nie powinny mieć związku z wyznawanym światopoglądem, choć ta zasada jest negowana od czasu do czasu. Podział na występującą w ochronie wiary prawicę i walczącą z Kościołem lewicę można wywoływać tylko wtedy, gdy religię i Kościół chce się wykorzystać do walki politycznej. A jeśli chodzi o SLD, to polska współczesna lewica ostatecznie i nieodwołalnie odrzuciła antyreligijność i programową ateizację społeczeństwa, stosowane w przeszłości praktyki ideologicznej i politycznej walki z Kościołem, ograniczenia praw i swobód ludzi wierzących - powiedział premier Leszek Miller w radiowych "Sygnałach Dnia".
31.03.2003 09:56
Sygnały Dnia: Panie Premierze, czy Sojusz Lewicy Demokratycznej zmierza w stronę konfliktu z Kościołem?
Leszek Miller: – Nie, w żadnym razie.
Sygnały Dnia: Tak wynika z wypowiedzi sekretarza generalnego Marka Dyducha.
Leszek Miller: – W dzisiejszej Polsce podziały polityczne nie powinny mieć związku z wyznawanym światopoglądem, choć ta zasada jest negowana od czasu do czasu. Podział na występującą w ochronie wiary prawicę i walczącą z Kościołem lewicę można wywoływać tylko wtedy, gdy religię i Kościół chce się wykorzystać do walki politycznej. Dodam: walki politycznej, która według mnie nie ma przyszłości. Ja chcę powiedzieć więcej. Otóż warto przecież popatrzeć, że na płaszczyźnie programowej nauka społeczna Kościoła jest bliska tezom socjaldemokratycznym – uznaje prymat pracy nad kapitałem, opowiada się za sprawiedliwością społeczną, prawem do pracy, do uczciwej zapłaty, prawem do nauki i do godnego życia. I tu na pewno można znaleźć wiele wspólnego jeśli chodzi właśnie o kwestie programowe. A jeśli chodzi o SLD, to polska współczesna lewica ostatecznie i nieodwołalnie odrzuciła antyreligijność i programową ateizację społeczeństwa, stosowane w przeszłości praktyki ideologicznej i politycznej walki z Kościołem,
ograniczenia praw i swobód ludzi wierzących. Dostrzegamy i szanujemy rolę religii w życiu polskiego społeczeństwa. Wiele polskich rodzin opiera przecież swoją życiową drogę na wierze, znajduje w niej wzory postępowania, źródła siły...
Sygnały Dnia: To wszystko prawda, Panie Premierze, ale ciekawe, co by było, gdyby Pan te słowa wypowiedział podczas zjazdu SLD w Bydgoszczy?
Leszek Miller: – Ale ja to wypowiadam tam, gdzie jestem.
Sygnały Dnia: Ale tam był Marek Dyduch, który powiedział, że „jak lewica rządzi, to Kościół najwięcej ciągnie i kupuje nas, i terroryzuje”.
Leszek Miller: – To są słowa na wyrost. Ja się nie czuję ani stłamszony, ani terroryzowany. Natomiast warto też zdać sobie sprawę, że w Polsce jest dyskusja i jest spór, przy czym powinien to nie być spór w typie opowiadania się za czy przeciw religii. Jeśli już toczyć spór, to spór o charakter państwa, zakres praw i wolności obywatelskich czy poszanowania praw mniejszości. Poza tym warto też zdawać sobie sprawę, że Marek Dyduch powiedział te słowa w Bydgoszczy, a więc tam, gdzie działalność ojca Rydzyka jest bardzo żywa. I polski Kościół ma różne twarze.
Sygnały Dnia: To powiedział w Bydgoszczy, mieście, które słynęło z tego, że zawsze rządziła nim lewica, ale ostatnio lewica doznała klęski wyborczej w wyborach samorządowych.
Leszek Miller: – No tak, ale od Bydgoszczy do Torunia jest blisko. I polski Kościół ma różne twarze, i ma także twarz ojca Rydzyka. I to nie jest twarz, która.
Sygnały Dnia: Czyli teraz Sojusz będzie stosował taką retorykę, jak ojciec Rydzyk?
Leszek Miller: – Panie Redaktorze, przyzna Pan, że twarz ojca Rydzyka to nie jest twarz Kościoła tolerancyjnego, nowoczesnego, który wpisuje się znakomicie w warunki państwa neutralnego światopoglądowo, więc może taka była podstawa czy podłoże tej wypowiedzi. To nie są wydumane problemy. Polska jest dobrem wspólnym, dobrem wszystkich obywateli, tolerancja jest wartością, a każdy obywatel musi mieć prawo do swoich poglądów, swojej wiary lub bezwyznaniowości. I sądzę, że część moich koleżanek i kolegów czy sympatyków SLD w sytuacji, w której przychodzi mi reagować tak stanowczo i tak zdecydowanie, ma w pamięci chociażby to, co symbolizuje ojciec Rydzyk. (Polskie Radio/aka)