"Lepper w rządzie? Samo 'ciało' to za mało"
11.10.2006 | aktual.: 11.10.2006 10:11
: A nie milczy Tadeusz Cymański, wiceszef klubu PiS, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Na razie milczy, ale już otwieram buzię, tak, witam. : Co PiS zrobi z jednym ciałem? : No w ogóle, najpierw musimy się, bo to jest taki termin, tutaj tak powiedział Andrzej Lepper, to się kojarzy w naszej... : Giertych i Andrzej Lepper są jednym ciałem teraz, czy czule będziecie państwo podchodzić do jednego ciała? : Z należnym ceremoniałem, bo nie wypada, ale na poważnie, bo to mocne słowa są. W naszej konwencji, takiej tu kulturowej i konfesyjnej, to miłość i wierność, i posłuszeństwo, bez posłuszeństwa, nie opuszczę aż do śmierci. Ja nie wiem, czy to tak naprawdę będzie między tymi partnerami, ale jest to fakt pewien, jest pewien fakt, mocna deklaracja, mocna wypowiedź i co najgorsze jednak trzeba powiedzieć te akcenty ultymatywne. Nawet godzinowo, więc to bardzo złe wrażenie zrobiło. : Szantaż. : Należy łagodnie dobierać słowa, ale ma to ultymatywne, ja bym powiedział, ma to charakter... : Z samolotu prosto. : Tak,
premier wyraźnie nie potrafił pewnej... : Z samolotu - ultymatywne. : No tak, ale nie potrafił ukryć pewnej irytacji, bo nikt nie lubi, a zwłaszcza w takiej sytuacji to niedobry język, niedobra presja, może to powiedzmy tak, ale spokojnie. Trzeba zachować zimną krew. : Panie pośle, czy Andrzej Lepper może być wicepremierem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego? : No to jest pytanie, które ciągle dziennikarze stawiają. Wczoraj byłem kilkanaście razy o to pytany. : 11 października – co odpowiada na to Tadeusz Cymański, to proszę odpowiedzieć tak czy nie. : Mnie jest sobie to trudno wyobrazić. Raczej zawsze mówiliśmy, to tydzień temu mówiliśmy też, natomiast trzeba patrzeć na te sprawy, mówię, ze spokojem kamiennym, dlatego że... : Czyli o 8.16 wyobraża pan sobie Andrzeja Leppera w rządzie? : To nie przekracza granic mojej wyobraźni, natomiast z trudem jestem w stanie w tych myślach, w tych wyobrażeniach ten obraz sobie narysować, czy przedstawić. : Andrzej Lepper mówi tak, oprócz tego, że chce być ministrem
rolnictwa, to jeszcze chce mieć pod sobą Agencję Rynku Rolnego. : No to, co by człowiek chciał, samo ciało to za mało, a propos ciała. Więc trzeba jeszcze spojrzeć na inne uwarunkowania. Chcieć to nie znaczy zawsze móc. My mówiliśmy cały czas – jeszcze raz powtórzę – my jesteśmy gotowi wiele zrobić. : Ale z kim, ale z kim? Ciało nie chce z PSL. : Z wszystkimi tymi w Sejmie. : Ale ciało nie chce z PSL. : No tak, ale to komplikuje, ale to co komplikuje, to co utrudnia, to co bardzo przeszkadza, to wcale nie znaczy, że przekreśla. Cel jest trudny. : Chyba nie maluje pan obrazu, tylko chcą państwo stworzyć, albo nie pisze pan książki, albo poematu, tylko pan chce stworzyć większość parlamentarną, prawda. : Tak i to jest arytmetyka, twarda. Chcemy, żeby było jak największe, jak najsilniejsze. : A pan Bestry, nowy lider, nowego klubu płacze, bo się boi, że jego ludzie będą odchodzić do Samoobrony - dzisiaj czytam w „Życiu Warszawy” – i mówi tak: „sam już nie wiem co robić, najchętniej rzuciłbym to wszystko w
diabły”. : Tak, ale ja myślę, no tych słów teraz już, ja myślę, że to stawia każdego uczestnika tej sceny politycznej w określonej sytuacji. : Dobrze, ale czy rozmowy z PSL są zakończone, czy otwarte? : Z tego, co wiem to nie są zakończone, są otwarte. : Ale z tego, co wiemy, Roman Giertych mówi, że jeżeli będzie PSL, to LPR nie będzie w takiej koalicji. : Ta sprawa, będzie pani redaktor, rozstrzygnięta. Widać wyraźnie, że się nie lubią, delikatnie mówiąc. : Dlaczego oni się nie lubią, wie pan o co chodzi? : To osobną audycję trzeba by chyba zrobić. : Ale tak krótko niech pan powie. : Nie wiem. Myślę, że są w podobnej sytuacji. To są partie, które są w trudnej sytuacji, jeżeli wierzyć w sondaże, według ostatnich w ogóle nie mieszczą się w progu, w takich momentach sympatia jest rzadka. : Dobrze, czyli tak, czy tak PiS nie zagłosuje za samorozwiązaniem Sejmu i będziemy walczyć do ostatniej, do utraty tchu i będzie się tak to bujało, bujało, ale nie oddamy, tak, rządu? : Celem nie jest moim zdaniem walka do
utraty tchu, tylko odpowiedź na pytanie co dalej? : I co dalej? : Jeżeli w tej chwili w Sejmie się nie stworzy większości, mamy tu przed sobą ostatnie sondaże, otóż kroiłaby się taka sytuacja w Polsce, że nowe wybory najprawdopodobniej stworzyłyby jeszcze gorszą sytuację. Kolejne rozdania, kolejne tasowania. : Mam propozycję, to wpiszmy PiS do Konstytucji, żeby zawsze rządził i już i nie róbmy wyborów. : A nie, to jest bardziej ironiczna wypowiedź, pani redaktor. Na poważnie mówiąc trzeba patrzeć... : Ale państwo nie wierzą przecież sondażom, przecież te publikacje sondażowe jeszcze pamiętam miesiąc, dwa miesiące temu leciały gromy. : Nie, nie żyjemy sondażami, nie przeżywamy ich, bo sondaże są pomocą pewną, ale nie ukrywamy, że my mówimy językiem czytelnym. My mamy pewien plan polityczny, może klecimy, może klecimy tę większość. : Ale pani prof. Zyta Gilowska, wicepremier mówi, że jak będziecie to klecić, klecić, to będzie coraz mniej stabilna sytuacja gospodarcza i będzie coraz gorzej dla gospodarki, jak
się tak długo, długo będzie kleciło, tak wczoraj powiedziała dla agencji Reutersa, oczywiście językiem ładniejszym. : Wczoraj jeden z dziennikarzy zagranicznych, zachodnich przeprowadzał ze mną rozmowę i powiedział, że rynki się obawiają właśnie upadku tego rządu, dlatego że perspektywa "co dalej" jest tak mglista. : Z jakiej agencji był ten dziennikarz? : Mogę zaraz pani to znaleźć, mam wizytówkę od niego. : Ale pan się chyba nie przejmuje jakimś Zachodem. : Nie, pani redaktor, ale to jest realne, bo czego się obawiają biznesmeni – destabilizacji i bałaganu. : Czyli rozumiem, że jak nie będzie PiS, to będzie destabilizacja i bałagan. : Nie, my mówimy co my chcemy i przedstawiamy plan. : Dobrze, ale pan jest taki, że nie macie większości, to jak jutro zagłosuje PiS? : My, pani redaktor, mamy plan jednak i wierzymy, że większość będzie w parlamencie. : Ale wie pan, że wiarą można żyć, ale nie w polityce. : My nie przewidujemy poparcia wniosku o samorozwiązanie w tej chwili (gra telefon komórkowy) : O Boże,
jak to ładnie brzmi. : ... wielki błąd, tyle razy jestem zawsze wyłączam, dziś jakoś inaczej, przepraszam panią i słuchaczy. : ale to dobry podkład, czyli co – nie przewidujemy wniosku o samo...? : Jan Sebastian Bach jest dobry na takie okazje. : Nie przewidujemy wniosku o samo... : My nie chcemy popierać tego wniosku, chcemy naprawdę zrobić wszystko, co jest możliwe żeby stworzyć większość w parlamencie. : Dobrze, a do kiedy sobie dajecie czas. : Myślę, że wszystko jest przewidziane regulaminem Sejmu. Będzie to rozstrzygnięte, ja myślę, że w tym tygodniu może dojść jednak do stworzenia koalicji większościowej. Jeżeli nie, a wniosek zostanie złożony... : A wie pan, że Andrzej Lepper mówi, że nie wyobraża sobie, żeby Samoobrona poparła rząd Jarosława Kaczyńskiego, albo weszła do rządu bez niego. : Tak, i dlatego - jeżeli to zdanie, co pani w tej chwili powtórzyła jest jego warunkiem, to trzeba powiedzieć sobie wtedy, że rzeczywiście jeżeli taki warunek postawi, a Samoobrona z Lepperem miałaby być w koalicji,
nie przeskoczy się cienia i my posuwamy się, poruszamy w świecie realnym. : Czyli co, to oznacza... : Nie prowadzimy utopii. To by musiało oznaczać umieszczenie Andrzeja Leppera w rządzie. A to dla nas jest bardzo trudny warunek. Ja powiedziałem – trudno sobie wyobrazić, to oznacza tyle, że to się nie wyklucza, ale niestety jest to bardzo trudne, bo pamiętamy w jakiej sytuacji odchodził Andrzej Lepper. : Tylko mord jest gorszy od działań Rokity, tak mówi premier Kaczyński. : Dobrze, że pani to cytuje tak jak to było powiedziane, bo już bardzo wiele rozgłośni dzisiaj wjeżdżając do pani, że powiedział, że Rokita wszystkie... : Dobrze, ale co pan na to. : Bardzo mocne słowa, bardzo smutne, przejmujące. : A nie wstrząsające, że premier mówił co innego rok temu, a co innego teraz mówi, bo już nie ma – jak to powiedział – amnezji. : Premier, po pierwsze powiedział, premier skomentował dlaczego rok temu w tej sprawie nie wypowiedział takich słów, jednak zmieniło się bardzo dużo przez ten rok. : No szczególnie,
premier widocznie niewyraźnie przeczytał 21 tomów w zeszłym roku, a w tym roku 21 tomów przeczytał wyraźnie i dlatego się zmieniło. : Nie pani redaktor, nie tylko dlatego. Dlatego, że człowiek, który ma jakiś udział, czy jest obciążony swoją obecnością w złych wydarzeniach, jeżeli człowiek chce budować... : Czy Hanna Suchocka powinna być ambasadorem w Watykanie, skoro jest obciążona złą przeszłością? : Ja myślę, że sam fakt ujawnienia pewnych materiałów i domniemań, czy podejrzeń, to jeszcze nie jest werdykt sądowy i musimy jednak odróżniać te rzeczy. Mamy prawo sądzić i postanawiać... : Czyli rozumiem, że może być ambasadorem : Na dzień dzisiejszy jest, no my nie działamy na łapu-capu, tylko działamy spokojnie. : Tylko łapu Rokitę, dziękuję bardzo, Tadeusz Cymański był dzisiaj gościem. : To pani robi tak łapu, spokój jest potrzebny. : Zagra pan mi jeszcze? : Tak. Ale słuchacze tego nie usłyszą.