Lepper w Moskwie - ciągnie wilka do lasu?
Andrzej Lepper pojechał z wizytą do Moskwy.
Powiem tyle: ciągnie wilka do lasu - pisze w "Fakcie" profesor
socjologii Andrzej Rychard.
21.05.2004 | aktual.: 21.05.2004 06:54
Według niego, to nie jest jednak zaskoczenie. Wystarczy przeczytać program Samoobrony, by zrozumieć, że wyjazdy takie jak ten sa realizacją jej zapowiedzi programowych.
W programie gospodarczym Leppera zawiera się bowiem przeorientowanie na Wschód. Tamten rejon geograficzny i handel ze Wschodem mają być dla Polski rodzajem ekonomicznego eldorado. To w prostej linii może prowadzić do uzależnienia Polski od Wschodu - podkreśla socjolog.
Jego zdaniem, na sprawę podróży Leppera do Moskwy można także spojrzeć z innej perspektywy; dokąd on miałby mianowicie pojechać? Na Zachód nie pojedzie, bo nikt poważny go nie zaprosi.
Andrzej Rychard sądzi, że dla części elektoratu Samoobrony nie będzie miało znaczenia to, gdzie, z kim i po co Lepper jedzie, bo ten sposób działania i myślenia oddaje po prostu tęsknoty ludzi za mitycznymi relacjami z byłym ZSRR.
Lecz w sumie to, że Lepper pojechał do Moskwy, nie jest najgorsze. Przynajmniej pokazał z kim trzyma. Najgorsze jest to, że on stamtąd wróci - konkluduje autor komentarza w "Fakcie". (PAP)