Polska"Lepper od początku był źródłem konfliktu"

"Lepper od początku był źródłem konfliktu"

Od początku było wiadomo, że Andrzej Lepper po zawarciu koalicji będzie źródłem konfliktu i napięć. Szef Samoobrony czuł, że elektorat rolniczy przepływa do PiS-u. Jako minister rolnictwa może ten proces zatrzymać i odebrać PiS-owi rolników – powiedziała socjolog wsi z Polskiej Akademii Nauk dr Barbara Fedyszak-Radziejowska.

20.09.2006 12:19

Michał Karnowski: Wieś. Warto o wsi porozmawiać, bo bitwa o elektorat wiejski wchodzi w fazę decydującą, zwłaszcza przed wyborami samorządowymi. Dlaczego elektorat wiejski jest tak ważny? Dlaczego koalicja może się rozpaść, jeśli chodzi o spór o to, kto zwycięży na wsi?

Barbara Fedyszak-Radziejowska: Przede wszystkim może nie tyle wiejski, a rolniczy, który jest liczny. Bo ludzi związanych z gospodarstwem rolnym mamy prawdopodobnie 3-4 mln. A proszę pamiętać, że np. w 2001 roku wystarczyło 2 mln 400 tys. rolników, którzy chodzą do wyborów, chcą chodzić i deklarują, że pójdą także teraz brać udział w wyborach samorządowych - to jest prawie 20 proc. miejsc w parlamencie, jeśli dodamy Samoobronę i PSL, bo to jest głównie ich elektorat. A drugi powód jest taki oto, że rolnicy mają za sobą tradycję pewnej separacji od życia politycznego, bo byli obsługiwani przez partie ludowe i związki zawodowe. I w gruncie rzeczy tak naprawdę wielkie formacje polityczne, które toczą debaty o sprawy podstawowe, szczerze mówiąc kompletnie nie radziły sobie z tym problemem. W związku z tym stworzyliśmy taką dosyć nietypową europejską sytuację, że mimo wielu, wielu lat po 1989 roku nadal mamy monopol, czy w każdym razie taki dosyć dziwny układ, nie powiedziałabym nienormalny, ale na pewno
dysfunkcjonalny dla rolników, że oto obsługują ich partie, które się głównie nimi zajmują. I dzisiaj rzeczywiście o ile PSL myśli chyba na serio o tym, żeby w miarę sensownie swój dorobek i swoje doświadczenie i swoich liderów zaoferować jakiejś partii, o tyle Andrzej Lepper i to bardzo wyraźnie widać, całą jego obecność w koalicji tak naprawdę zamierza pozostać głównym monopolistą tzn. tym, który istnieje na scenie politycznej i ma zamiar nadal istnieć na scenie politycznej, właśnie dzięki temu, że istnieje separowany elektorat, wystarczająco liczny, żeby wybrać kilkudziesięciu posłów.

Spróbujmy zdekodować to wszysto, co dzieje się w koalicji, bo mam wrażenie, że rozmowa z politykami może dzisiaj nie mieć specjalnego sensu, dlatego, że te wzajemne anse i wzajemne rozmaite konflikty, one w jakiejś mierze nie dają się opisać w miarę jasno i zrozumiale. Dlaczego te spór w koalicji wybuchł właśnie teraz? O co chodzi Andrzejowi Lepperowi?

- Przyznam się szczerze, że od początku, czyli powiedzmy sobie od momentu, kiedy mówiono o tym, że ta koalicja powstanie, byłam przekonana, że Andrzej Lepper, jeżeli wejdzie w tę koalicję, to będzie trwałym źródłem konfliktu i napięć, dlatego, że on zdecydował się na ten układ. Oczywiście dziennikarze głównie mówili, dlatego, że lubi władzę, że dobrze jest być ministrem, jeździć samochodami, ale tak naprawdę dlatego, że zorientował się, bo jestem przekonana, że co jak co, ale wyniki sondaży ogląda tak, jak każdy polityk z wielką uwagą, odkrył, że elektorat rolniczy przepływa do PiS-u, on bardzo konsekwentnie przepływał do PiS-u. Jeszcze w marcu było tak, że dwa razy więcej rolników chciało głosować na PiS niż na Andrzeja Leppera. Wszedł do koalicji nie po to, żeby pomóc dekomunizować Polskę, bo jego sympatie propeerelowskie były i zawsze są silne. Nie dlatego, że miał wielki pomysł na walkę z korupcją i naprawę państwa, ponieważ zbyt autorytarnie, a może nawet autokratycznie rządzi swoją partią i lubi mieć
współpracowników, którzy mają troszeczkę na bakier z przepisami, z prawem.

Bo można ich trzymać.

- Bo można ich trzymać, są zależni.

To dlaczego wszedł do tej koalicji?

- Żeby jako minister rolnictwa odebrać rolników PiS-owi i to się stało w lipcu, po raz pierwszy, wyraźnie faktem. Jak analizuję co miesiąc sondaże, to bardzo wyraźnie widać, jak powiadam, w marcu jeszcze dwa razy częściej rolnicy woleli PiS od Samoobrony, w lipcu połowa rolników. I teraz, ostatni sondaż wrześniowy pokazuje, połowa rolników chce głosować na Andrzeja Leppera. Co przy tym licznym elektoracie i jak powiadam dosyć stabilnym, pragmatycznym, trafnie odczytującym scenę polityczną, ze świadomością, że tak naprawdę w dużych formacjach trudno znaleźć ludzi, którzy rozumieją problemy rolnictwa. Oni są w stanie zapewnić 8-10%.

Przeczytaj cały wywiad

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)