"Le Soir" o Polsce: kryzys zażegnany, przyszłość niepewna
Rząd Marka Belki wyszedł z kryzysu, ale jego
przyszłość pozostaje niepewna - pisze brukselski dziennik
"Le Soir", największa gazeta codzienna francuskojęzycznej Belgii.
25.06.2004 | aktual.: 25.06.2004 11:47
To głosowanie (w Sejmie) stanowi tymczasowy epilog kryzysu politycznego, który przeszkadzał w działalności rządu przez ostatnie półtora miesiąca - zauważa Fabien Casanave w korespondencji z Warszawy. Przypomina, że mimo fiaska pierwszego wotum nieufności prezydent Aleksander Kwaśniewski, "wierny swojemu 'pupilowi', który był w swoim czasie jego doradcą gospodarczym, chciał mu dać drugą szansę".
Zdyskredytowany Sojusz
SLD, zdyskredytowany w oczach opinii publicznej przez korupcję i świadom słabego wyniku, jaki czekałby go w wyborach, oczywiście wspierał Belkę od początku kryzysu - zauważa "Le Soir". To w końcu przyłączenie się socjaldemokratów z SdPl pozwoliło stworzyć nieznaczną większość.
Autor korespondencji zwraca uwagę, że ani skład rządu Belki (poza jednym ministrem), ani jego priorytety nie zmieniły się od poprzedniego expose 14 maja. Przede wszystkim walka z biedą i bezrobociem, które sięga 20 proc. Następnie reforma zrujnowanego i nieefektywnego systemu ochrony zdrowia. Wreszcie przystosowania prawne, które pozwolą skorzystać z funduszy europejskich - reforma o zasadniczym znaczeniu, żeby przeciwdziałać powszechnemu w Polsce eurosceptycyzmowi - pisze.
Na arenie międzynarodowej Belka będzie musiał zarządzać obecnością polskiej armii w Iraku. Sporo miejsca w swoim expose poświęcił też europejskiej konstytucji. Kiedy w zeszłym tygodniu wrócił ze szczytu w Brukseli, prawicowa opozycja gwałtownie zaatakowała go, zarzucając zwłaszcza to, ze nie zdołał wprowadzić do preambuły wzmianki o chrześcijaństwie - czytamy w korespondencji.
Giertych zakłócił posiedzenie
Posiedzenie Sejmu zakłócił także Roman Giertych, młody, charyzmatyczny lider Ligi Polskich Rodzin, partii antyeuropejskiej i ultrakatolickiej prawicy. Stosując dobrze przygotowaną strategię destabilizacji, wprosił się na trybunę zaraz po expose Marka Belki - pisze brukselski dziennik.
Giertych oskarżył Belkę, że zdradził Polskę na szczycie w Brukseli, i bezskutecznie żądał odłożenia głosowania nad wotum zaufania, żeby nie odbyło się przed piątkiem o północy - relacjonuje "Le Soir".
Gdyby się to powiodło, doprowadziłoby do przedterminowych wyborów w sierpniu. Zważywszy, że na wakacje nie wyjeżdżają raczej przede wszystkim wyborcy populistycznej Samoobrony i LPR-u, partie te uzyskałyby na pewno lepsze wyniki. (...) Z punktu widzenia zwolenników Polski lepiej zintegrowanej z UE udało się uniknąć czarnego scenariusza przedterminowych wyborów w sierpniu - czytamy.
Mimo tego sukcesu nowy rząd nie może liczyć na długi żywot. Belka, z wykształcenia ekonomista, cieszy się opinią człowieka kompetentnego i uczciwego (mimo przynależności do SLD). Ale jego rząd nie ma solidnego poparcia w Sejmie. Na początku października będzie musiał znowu poddać się głosowaniu nad wotum zaufania bez gwarancji, że jego kontrakt zostanie przedłużony - konkluduje "Le Soir".