PolskaKwiatkowski: nie zbagatelizowałem sprawy Rywina

Kwiatkowski: nie zbagatelizowałem sprawy Rywina

Prezes TVP zapewniał przed sejmową komisją śledczą, że nie zbagatelizował sprawy Rywina po tym jak się o niej dowiedział z tygodnika "Wprost" i z innych rozmów.

Pytany przez szefa komisji Tomasza Nałęcza Kwiatkowski oświadczył, że nie wiedział, iż "Gazeta Wyborcza" prowadzi w tej sprawie dziennikarskie śledztwo. "Słyszałem właśnie, że 'Gazeta Wyborcza' w połowie października zakończyła dziennikarskie śledztwo i przygotowywała materiał do druku. Pewnie tak jest. 'Gazeta Wyborcza' zgłosiła się do mnie o wywiad w połowie listopada" - mówił prezes TVP.

"I nie zgodził pan się na wywiad" - spytał Nałęcz. "Przeciwnie, zgodziłem się na wywiad, prosiłem tylko o to - argumentując, że sprawa jest zbyt poważna, żebym mógł sobie pozwolić na jakieś przekręcenia, przekłamania, bądź, że tak powiem, inne komentarze - żeby te pytania były zadawane na piśmie. I bardzo się dzisiaj cieszę, że wtedy tak postąpiłem" - odparł Kwiatkowski.

Nałęcz replikował: jeśli rozmowa z "GW" była "zbyt poważna", to czemu wcześniej lekceważył np. wcześniejszą notkę plotkarskiej rubryki tygodnika "Wprost" i późniejsze zdarzenia? "Dlaczego w momencie kiedy zwrócił się dziennikarz 'Gazety Wyborczej' sprawa nagle się stała bardzo poważna" - pytał. "Nie zlekceważyłem tych informacji, wiedziałem, że sprawa jest publicznie znana, zdecydowanie zaprzeczałem swojemu udziałowi, ale co ja mogłem zrobić? Dać płatne ogłoszenie, że ja nie mam z tym nic wspólnego? Taki jest mechanizm działania plotki" - odpowiedział Kwiatkowski.

Nałęcz odczytał Kwiatkowskiemu wzmiankę z "Wprost", który jako pierwszy - w satyrycznym tonie - poinformował o wizycie Rywina u Wandy Rapaczyńskiej i Adama Michnika oraz późniejszej ich konfrontacji u premiera, nagraniu rozmowy z korupcyjną ofertą i wskazaniu przez Rywina właśnie Kwiatkowskiego, jako tego który przysłał go do Michnika.

"Po takiej relacji, gdzie pana nazwisko pada jednoznacznie (...) chyba powinien pan zażądać wyjaśnień raz jeszcze od Lwa Rywina, od Leszka Millera, od Adama Michnika, albo podać 'Wprost' o zniesławienie do sądu" - mówił Nałęcz.

"Ja rozmawiałem z panem premierem na ten temat, rozmawiałem z panem Rywinem na ten temat, pan Rywin (...) mówił mi mniej więcej to samo wcześniej, że on nie miał na myśli mnie jako osoby, która by stała za tego rodzaju propozycją, ja nagrania nie znałem (...) Moje kontakty z Agorą od wiosny ubiegłego roku były złe albo bardzo złe" - odpowiedział Kwiatkowski. (aka)

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.

Źródło artykułu:PAP
komisja śledczaagoradawid kwiatkowski
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)