PolskaKwaśniewski o lustracji: każdy obywatel ma prawo do bojkotu

Kwaśniewski o lustracji: każdy obywatel ma prawo do bojkotu

Każdy obywatel ma prawo do bojkotu tego
rodzaju ustaw, licząc się z konsekwencjami, które będzie ponosił -
w ten sposób b. prezydent Aleksander Kwaśniewski odniósł się do
deklaracji niektórych dziennikarzy, którzy zapowiedzieli, że nie
złożą oświadczeń lustracyjnych. B. prezydent przyznał jednocześnie, że nie twierdzi, że popierana przez niego poprzednia ustawa lustracyjna była idealna, ale - jego zdaniem - była bardziej "cywilizowana".

Kwaśniewski o lustracji: każdy obywatel ma prawo do bojkotu
Źródło zdjęć: © AFP

12.03.2007 10:55

Obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych przez dziennikarzy przewiduje nowelizacja ustawy lustracyjnej, która wchodzi w życie w połowie marca. Niektórzy dziennikarze (m.in. Ewa Milewicz i Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej" oraz Wojciech Mazowiecki z "Przekroju" i Jacek Żakowski z "Polityki") zadeklarowali, że nie złożą takich oświadczeń. Część mediów zapowiada, że wymóg ten na pewno będzie egzekwować; niektórzy redaktorzy naczelni nie zdecydowali jeszcze, jak odniosą się do tej kwestii.

Moim zdaniem do bojkotu tego rodzaju ustaw, każdy obywatel ma prawo, licząc się z konsekwencjami, które będzie ponosił. Osobiście uważam, że nie wolno nam zabronić (odmowy złożenia oświadczenia) komuś, kto nie chce się poddać tego typu procedurze, bo uważa że jest niegodna, że jest dla niego niesprawiedliwa i potępiać tych ludzi - powiedział Kwaśniewski w radiu TOK FM.

Jego zdaniem, niezgoda na "dotykającą indywidualnie ludzi" ustawę przynosi daleko idące konsekwencje. Jak dodał, tworzenie takiego systemu przypomina mu praktyki nie z demokratycznego państwa - np. niechęć do podpisania jakiegoś dokumentu w czasach socjalizmu.

To zaczyna przypominać sytuacje wielu środowisk intelektualnych np. w Czechosłowacji po 1968 roku, czy w Polsce po roku 68 i dylemat moralny, czy zgadzam się na uczestnictwo w pewnym koncepcie, który nie jest konceptem budowania państwa demokratycznego, tylko rozliczenia się z państwem demokratycznym - powiedział b. prezydent.

Jak podkreślił, spór dotyczący lustracji w tym kształcie, to nie jest spór o to, co zrobić, żeby Polska była bardziej demokratyczna, ale spór dotyczy tego, jak rozliczyć się historycznie i jak stworzyć warunki, żeby jedni stali się outsiderami tego procesu IV RP, a inni mieli szeroko otwarte drzwi.

W przekonaniu b. prezydenta, oczyszczenie moralne płynie wraz z otworzeniem akt IPN i z możliwością powszechnej dyskusji nad tym aktami przy znalezieniu także trybu, żeby ocena postaw ludzkich mogła być kontradyktoryjna, tzn. żeby nie była tutaj tylko jedna racja.

Zdaniem Kwaśniewskiego, sytuacja dziennikarzy wygląda następująco: Masz podpisać oświadczenie i jeżeli podpiszesz, że współpracowałeś, to w istocie jesteś wyeliminowany natychmiast, a jeżeli podpiszesz, że nie współpracowałeś, ale z różnych dokumentów okaże się że coś tam może być na rzeczy, to jesteś w stanie zawieszenia.

B. prezydent przyznał jednocześnie, że nie twierdzi, że popierana przez niego poprzednia ustawa lustracyjna była idealna, ale - jego zdaniem - była bardziej "cywilizowana". Jak podkreślił, w poprzedniej ustawie była zasada "nieupokarzania ludzi" i "dojścia do elementarnej prawdy".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)