Kurdowie informują o odbiciu miasta Sindżar z rąk dżihadystów
Peszmergowie, bojownicy kurdyjscy, opanowali centrum strategicznie ważnego miasta Sindżar w północnym Iraku, kontrolowanego dotąd przez dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) - informują świadkowie.
13.11.2015 | aktual.: 13.11.2015 11:00
Koło Sindżaru przebiega szosa nr 47 łącząca bastiony IS - iracki Mosul i syryjską Ar-Rakkę. Ta strategiczna droga jest dla dżihadystów ważnym szlakiem zaopatrzeniowym. Państwo Islamskie zajęło Sindżar w sierpniu zeszłego roku, zabijając i porywając tysiące mieszkających tam jazydów.
Kurdyjską ofensywę, nazwaną operacją "Uwolnić Sindżar", wspiera lotnictwo państw koalicji pod wodzą USA.
W piątek rano dziennikarze agencji Asociated Press widzieli peszmergów umieszczających w centrum miasta kurdyjską flagę i strzelających na wiwat. Przedstawiciele sił kurdyjskich informują, że w Sindżarze dżihadyści "są pokonani i uciekają". Kurdowie przejęli kontrolę nad centrum miasta, cementownią, szpitalem i kilkoma gmachami publicznymi.
Ofensywę osobiście nadzoruje prezydent irackiego Kurdystanu Masud Barzani. Jest on też przywódcą Demokratycznej Partii Kurdystanu (DPK), którą inne ugrupowania w regionie oskarżają o dążenie do monopolizacji władzy.
Wielu jazydów odwróciło się od DPK, gdy jej siłom nie udało się w zeszłym roku obronić ich przed dżihadystami. Państwo Islamskie uważa jazydów za heretyków.
Syryjscy partnerzy Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) pomogli jazydom i ewakuowali tysiące ludzi uwięzionych na górzystych terenach wokół Sindżaru. Większość jazydów trafiła do obozów w regionie Kurdystanu, ale kilka tysięcy wciąż jest więzionych przez IS.
Zezwalając na pierwsze naloty przeciwko IS w sierpniu 2014 roku, prezydent USA Barack Obama uzasadniał je m.in. tym, że nie można dopuścić do ludobójstwa jazydów.
Zobacz również: Państwo Islamskie ma broń przeciwlotniczą