Kuluarowe podchody
(RadioZet)
SLD nie przestaje szukać poparcia dla rządu Marka Belki. Liczy na PSL i SdPl, ale te partie nie wykazują zainteresowania. PSL rozmawia z PiS, a SdPl proponuje plan, który umożliwiłby samorozwiązanie Sejmu jesienią...
Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch zasugerował nawet, że prezes PSL Janusz Wojciechowski mógłby objąć funkcję wicepremiera w rządzie Belki. Tymczasem według szefa klubu parlamentarnego PSL, Zbigniewa Kuźmiuka, Stronnictwo powinno rozmawiać przede wszystkim z Prawem i Sprawiedliwością – o tym, czy jest szansa na powołanie rządu, który by przygotował kraj do przyspieszonych wyborów jesienią.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że jego partia rozmawia z ludowcami na temat powołania rządu „technicznego”, na czele z premierem, nie będącym politykiem sensu stricto.
Lider SdPl Marek Borowski zaproponował, by kluby SLD, UP, SdPl i inne wniosły projekt uchwały o skróceniu kadencji Sejmu. W odrębnym oświadczeniu kluby zobowiązałyby się do głosowania za jego przyjęciem. Wówczas nowe wybory mogłyby, według Borowskiego, odbyć się 24 października lub 7 listopada.
Krzysztof Janik odrzucił tę propozycję, akcentując że najwcześniejszy termin zakończenia kadencji, na który SLD może się zgodzić, to przełom stycznia i lutego, czyli po przyjęciu przez Sejm budżetu na rok 2005.
Szef klubu PO Jan Rokita pomysł SdPl ocenił jako „szlachetny, ale całkowicie nierealny”. Lider PO Donald Tusk nie wierzy natomiast, że SLD i Samoobrona dotrzymałyby słowa.
Dla Samoobrony propozycja Borowskiego jest nie do przyjęcia. „Przecież nie ma żadnej gwarancji, że Marek Belka poda się do dymisji” – podkreślił Andrzej Lepper.
Wiary w powodzenie swej misji nie traci Marek Belka. „Myślę, że w trzeciej rundzie jest szansa na pomyślne zakończenie” – powiedział.