Księża wściekli na pomysł PiS. Gołębie odchody zapaskudzą dachy
Gołębie, choć z pozoru bezbronne, ostro zamieszały w polskiej polityce. Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt - który wyszedł z szeregów PiS - zakazane ma być stosowanie tzw. kolców na ptaki. - Elewacje i dachy kościołów zasypią sterty odchodów - denerwują się księża.
W Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o ochronie praw zwierząt. Część proponowanych w tym dokumencie zmian - których twarzą jest poseł PiS Krzysztof Czabański - jest uzasadniona, ale większość budzi wśród Polaków ogromne emocje. Najgłośniej dyskutowany jest wątek całkowitego zakazu funkcjonowania branży futerkowej. Nie mniejsze kontrowersje zaczyna budzić teraz zapis o "zakazie montowania urządzeń - w szczególności kolców lub drutów - mogących powodować zranienie i okaleczenie ptaków".
Kolce ochronne (foto: Wikimedia commons/Luigi Chiesa)
To zaskakujące, bo wymienione "urządzenie" stosowane jest od dawna w całej Polsce. Pozwala wyeliminować zagęszczenie ptaków (głównie gołębi) tam, gdzie nadmiar ich odchodów jest, delikatnie mówiąc, wyjątkowo niewskazany - przy biurowcach, sklepach, restauracjach i reprezentacyjnych rynkach miast. Czy takie kolce faktycznie okaleczają zwierzęta i ich wyeliminowanie jest uzasadnione? Zapytaliśmy ekspertów.
"Nie słyszałem, żeby ptak zranił się w ten sposób"
- Nasze gołębie są nauczone, żeby siadać tylko na gołębniku. Gdyby jednak z jakiś powodów musiały się gdzieś zatrzymać, powinny zobaczyć taką przeszkodę (kolce) i usiądą gdzie indziej – mówi Wirtualnej Polsce Tomasz Dąbrowski, hodowca gołębi pocztowych.
- Poza tym nie słyszałem o przypadku, żeby ptak zranił się przez takie druty. Wiem, że czasami nawet sąsiedzi hodowców montują coś takiego, żeby gołębie nie siadały na ich płotach czy murkach. Nikt nie ma raczej o to do nikogo pretensji - zaznacza.
- Również nie słyszałem, by ptaki poraniły się w ten sposób - zapewnia nas Tadeusz Nowak, wydawca magazynu "Złoty Gołąb". Podkreśla, że ktoś celowo musiałby zamontować wyjątkowo cienkie druty, by gołąb ich nie zauważył.
ZOBACZ WIDEO: Fermy futerkowe do likwidacji? To praca dla tysięcy osób w całej Polsce
Branża do likwidacji?
Przedstawiciele firm, które zajmują się produkcją takich urządzeń, słyszeli już, że ich branża może zostać zlikwidowana. Zaznaczają, że część sprzętu kupują i sprzedają w całej Europie. - Nigdzie nie ma takich pomysłów. To jest chyba możliwe tylko u nas w kraju - dziwi się Konrad Grzegorzewski, przedstawiciel jednej z firm oferujących tzw. kolce ochronne.
Zapewnia, że w branży pracuje od 16 lat i nigdy nie słyszał, by jakiś ptak został ranny w ten sposób. - Ekolodzy są czujni. Gdyby tak było, na pewno by o tym poinformowali. Oczywiście wszystko może się zdarzyć, ale jeśli w ptaka uderzy auto, to jeszcze nie powód, żeby zakazać wszystkim jazdy samochodami - stwierdza.
"Nie tylko kościoły. Starówki też będą miały problem"
Najbardziej rozdrażnieni wprowadzeniem niepotrzebnego ich zdaniem prawa są jednak duchowni. - Te kolce zwierząt nie ranią, to po pierwsze. Ptaki dzięki temu po prostu nie przesiadują na kościele i nie brudzą. Przecież całe starówki w wielu polskich miastach będą miały problem... restauratorzy i handlowcy również - ocenia proboszcz jednej z parafii na Podlasiu.
Jak dodaje w rozmowie z Wirtualną Polską, i tak ma już problem ze zbyt dużą liczbą gołębi. - My tu mamy stary kościół i wielu turystów. Jak to będzie wyglądać? - pyta.
Ksiądz pracujący na co dzień w Małopolsce również mówi wprost: "To absurdalne rozwiązanie, bo elewacje kościołów i dachy zasypią odchody ptaków". Podkreśla, że zakaz stosowania dotychczasowych zabezpieczeń będzie się wiązał z dużymi kosztami.
- Trzeba będzie zapłacić za czyszczenie świątyń, prawdopodobnie za demontaż obecnych systemów, a i najpewniej za instalację nowych... bardziej "ekologicznych". Do tego dochodzą także budynki przykościelne, często zabytkowe. Rozmawiałem o tym z konserwatorem zabytków i wiele parafii jest w tej samej sytuacji. Dla nas to będzie ogromny problem - zaznacza duchowny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl